Szkodliwość promieniowania elektromagnetycznego
    sq5abg pisze:

    Wszyscy , którzy pracowali mieli same córki a ja pierwszy przełamałem i miałem samych synów :-).wesoły


Wiesiu, to, że radzicy mają same córki to odwieczna legenda niewiele mająca wspólngo z rzeczywistością. wesoły. Moi znajomi radiooperatorzy okrętowi czy lądowi ( a znam pokaźną grupę) mieli zarówno córki jak i synów.
    sq5abg pisze:

    Ale po kilku latach na badaniach na audiometrze na członka zalogi PED (Powietrzny Element Dowodzenia MON) wyszło na jaw , że są pewne zmiany w słuchu na niektórych częstotliwościach i np. przez kilka dni nieraz tygodni mam pewien podkład w uszach - efekt jak gwizd. Przyzwyczaiłem sie do tego ale mam nieraz problem jak np. gra radio w samochodzie i prowadze rozmowę musze wtedy wyłączyć odbiornik. Tak samo w dużym towarzystwie jak jest spory gwar mam trudności w czasie rozmowyjak rozmawia kilka osób naraz . Pani doktór od razy w momencie kiedy były wyniki powiedziała, że pracowałem w zasięgu pola elekromagnetycznego.

Podobne objawy mają ludzie, którzy nigdy nie pracowali przy nadajnikach radiowych. Na przykład duże ubytki słuchu występują u ludzi pracujących w dużym hałasie i u używających słuchawek.
Jak dotychczas nie udowodniono bezpośredniego zagrożenia niejonizującym promieniowaniem krótkofalowym. Co innego wpływ mikrofal, a nawet promieniowania decymetrowego. Tu sprawa jest jednoznaczna i udowodniona naukowo, chociaż, ajk ktoś tu wcześniej napisał, lobby np. operatorów telefonii komórkowych wydaje duże pieniądze na bagatelizowanie tych zagrożeń.

pzdr
Piotr


  PRZEJDŹ NA FORUM