antena magnetyczna jako typowo odbiorcza w niskich pasmach KF
Witam
Mieszkam w mieście, na 10-tym piętrze 20-to piętrowego bloku neutralny. Na anteny dłuższe niż kilka metrów druta za oknem nie mam szans. Dodatkowym utrudnieniem jest - znaczna ilość szumów na niższych pasmach (poniżej 6MHz), które hasają po instalacji elektrycznej i z kablówki. Sam blok, jako konstrucja żelbetowa też robi swoje - okno mi wychodzi na wschód, stąd najlepiej słyszę ruskich wesoły

Jako antenę odbiorczą używam własnie magloopa - pętla z kabla koncentrycznego (RG-59 chyba), o średnicy niewiele ponad metr, co dla 40m daje obwód około 1/10 lambda. Żyła przechodzi mi przez pierścień amidona FT-82-43, robiąc jeden zwój, uzwojeniem wtórm jest około 13zw - co zapewnia miransformację niskiej impedancji pętli (bo to obwód szeregowy LC!) do 50Omów radyjka. Ilość zwojów dobrałem eksperymentalnie (i w zasadzie powinna być inna dla każdego pasma..)
Jest to mniej więcej wg. tego schematu: - ze strony http://www.w8ji.com/magnetic_receiving_loops.htm gdzie opisano różne aspekty budowy magloopów, i dobre i złe rozwiązania.
Skuteczność magloopów dramatycznie rośnie, jeśli antena jest w rezonansie! Szerokość pasma nie jest duża - nieraz kilkadziesiąt kHz, ale to nawet lepiej - wycina nam zakłócenia i silne sygnały spoza pasma.
Kondensator to jakaś murata 2x 125 (150?) pF, z radia. Na 20m stroi mi na jednej sekcji, na pojemności pewnie około 50pF, na 40m stroi na połączonych dwóch sekcjach, w środku (czyli pewnie jakieś 200pF). Na 80m dokładam jeszcze 120pF, ale tu i tak mam znaczne szumy z powodów j.w.
O skuteczności pętli decyduje przede wszystkim:
- Powierzchnia pętli (ale zwiększanie powierzchni powoduje wzrost indukcyjności, czyli przy zbyt dużej, możemy nie móc się wstroić, zwłaszcza na wyższych pasmach).
- Sporo tez decyduje obecność innych przewodnikow o zamkniętym obwodzie (np żelbet w podłodze, metalowa rama stołu, itp), ponieważ tam energia pola się indukuje i wytraca - albo przynajmniej, sprzęga się to z anteną (choć może czasem to poprawić odbiór wesoły)


Zalety maglopa w moim przypadku:
- Jest mały. Mieści się na stole pod oknem wesoły
- Ponieważ jest mały, to łatwo go ustawić tak, aby zminimalizować zakłócenia. O dziwo, najlepiej jest jak leży na stole na płasko.
- Ponieważ składową magnetyczną dużo trudniej ekranować niż elektryczną, to skuteczność maglopa w środku bloku będzie pewnie lepsza niż jakiegokolwiek druta.
- Da się go ładnie dostroić.

Wady magloopa:
- nie oszukujmy się - magloop jest rozwiązaniem skrajnym. Skuteczność w porównaniu z kawałkiem drutu o długości porównywalnej (1/4 - 1) z długosćią fali jest sporo niższa. Nie mówiąc o każdej delcie, zapewne...
- Muszę potwierdzić to co napisano wcześniej, o "nieskuteczności" magloopa w walce z dalszymi zakłóceniami. Indukują się jak każde inne. Nie stwerdziłem zasadniczej różnicy, czy ekran koncentryka był na dole zwarty (czyli czy działał jak ekran), czy też nie - poza, oczywiście, zmianą pojemności pętli, i - z ekranem antena jest mniej wrażliwa na BARDZO bliskie zakłócenia - zbliżenie ręki (mniej się rozstraja), komórkę na stole, itp.

Reasumując - maglop jest fajny, jako rozwiązanie do specyficznych sytuacji. Jest mały, można go "zwinąć w kieszeń". Wstraja się kondensatorem, nie trzeba mieć kilu anten, ani go dopasowywać. Ale skuteczność ma kiepską, choć trudno mi określić, czy to nie z powodu bloku. Choć jak jest propagacja... W lato słyszałem nieraz w nocy BU2A (taiwan), na 14200 wesoły

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM