Konferencja

Koledzy,
namawiam do spokojnego analizowania tego co się pisze
na temat Konferencji tu na liście, bo podobne, niebezpieczne
zjawiska dzieją się też poza tą listą i są równie lub bardziej niebezpieczne.

Namawiam do czytania,analizowania i wyciągania wniosków.

Fakty są następujące:

1.Konferencja nie jest niczym szczególnym i nie spowoduje w krótkim
okresie czasu jakichś rewolucyjnych i pozytywnych dla nas zmian.
Ale pozwoli nam zaistnieć w sferze medialnej,pozwoli zauważyć nasze
istnienie politykom i urzędnikom rządowym
Czy ten "złoty róg" potem wykorzystamy to już inna sprawa.

2.Konferencja nie cieszy się poparciem wielu wpływowych grup
istniejących wewnątrz PZK /grupa-po polsku "sitwa", np.o pseudonimie R-140/
.Przedstawicielami tego podejścia do Konferencji sa dla mnie
np.koledzy MRD i LBK,reprezentujący czy wręcz dla mnie będący bezkrytycznymi
pretorianami poprzedniej władzy w PZK.
Dążą Oni /i nie tylko oni/ do storpedowania Konferencji.

3.Nie ma i jak sądzę nie będzie komitetu organizacyjnego Konferencji.

4.Istnieje za to Komisarz Konferencji -choć nie nazwany i przez nikogo nie
mianowany ale faktycznie istniejący i funkcjonujący.

Jest nim Witold SP5UHW

I to jest problem dla wielu kolegów nie potrafiących zapanować nad
własnymi ambicjami,fobiami i uprzedzeniami,
w imię nadrzędnych interesów nas wszystkich.

Ja tez bym wolał, aby Komisarzem tej Konferencji był JMR,MRD czy LBK,
czyli ogólnie mówiąc ktoś z PZK.
Ale prawda jest brutalna-tę Konferencję wychodził i załatwił SP5UHW
a nie JMR,MRD czy LBK.

I MY, PZK, mieliśmy do wyboru-albo się do organizowania tej Konferencji
przyłączymy i ona będzie na prawdę wielka, albo ja zignorujemy i spłyniemy jak woda w klozecie.
W polityce jest niestety tak, że NIEOBECNY NIGDY NIE MA RACJI.

4.Niestety,wyprowadzenie kiedyś centrali PZK z Warszawy /wtedy uzasadnione/
spowodowało po wielu latach zanik u działaczy szczebla centralnego umiejętności
prowadzenia polityki, czyli umiejętności kontaktów z administracją rządową i współpracy owocującej korzyściami dla radioamatorów w SP.
Bo działaniem np.Piotra MRD w sferze ochrony środowiska a Andrzeja LBK w sferze przepisów łączności, prowadzeniem polityki nazwać nie można.

5.Problem Konferencji należy także postrzegać w kontekście zażartej walki
wewnątrz PZK pomiędzy grupą dążącą do radykalnych zmian w PZK, w kierunku
przekształcania jej w nowoczesną organizacje na wzór DARC czy ARRL,oraz
silniejszą grupą zachowawczą, której jakiekolwiek zmiany w PZK nie są potrzebne,
bo w sytuacji posiadania Biura QSL mogą ograniczyć się do zwykłego administrowania organizacją.
Co Im oczywiście bardzo pasuje i w zupełności zaspokaja Ich ambicje.

6.I na koniec ciekawe pytanie /można stawiać zakłady/.
Czy obecny Prezes PZK, Jurek, SP7CBG, dotrwa do końca kadencji,
czy tez zostanie zmuszony przez przedstawicieli stagnacji do rezygnacji?

Polityka poprzedniej "administracji" czy "władzy" PZK doprowadziła
do pogłębienia podziałów w środowisko i w konsekwencji do powstania OPOR.

Obecny Prezes PZK próbuje nieśmiało te podziały likwidować, czego widocznym przykładem
jest próba włączenia się PZK do prac przy Konferencji.

Ale jak się daje zauważyć, wywołuje to nieskrywaną wściekłość u niektórych Kolegów,
widać to zwłaszcza /co odnotowuję z bólem/ w moim macierzystym , ósmym okręgu.

Andrzej sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM