The Art and Skill of Radio-Telegraphy
Tłumaczenie
Witam kolegów.
Razem z Michałem SQ7NUR postanowiliśmy kontynuować wątek rozpoczęty kilka lat temu na jednym z forów krótkofalarskich

(założył go wtedy kolega Jerzy SP9VNM, ale forum to obecnie jest mało aktywne). Dotyczy on przetłumaczenia książki "The

Art and Skill of Radio-Telegraphy" autorstwa Williama G. Pierponta N0HFF (sk). Decyzja taka jest spowodowana bardzo dużym

zainteresowaniem tą pozycją wśród kolegów krótkofalowców, głównie telegrafistów (nie tylko zaczynających przygodę z

telegrafią). Na początek, dla zachęty przetłumaczyłem dwa pierwsze rozdziały, a Michał przetłumaczył rozdział 27 i prawie cały już rozdział 28.
Zarówno ja jak i Michał nie jesteśmy tłumaczami, ani polonistami, brakuje nam z pewnością wielu umiejętności i znajomości

zasad, które są chlebem powszednim dla profesjonalistów w tej dziedzinie. Nie mniej jednak starałem się tłumaczyć tekst

tak, żeby zachować stuprocentową zgodność z myślą autora, bez usiłowania "transliterowania", bo nie o to tu chodzi. Jeśli

było miejsce niepewne co do jego sensu, zostawiamy je na razie bez tłumaczenia (są to niewielkie i raczej mało istotne fragmenty, które zapewne wspólnymi siłami dopieścimy) wesoły


Jest prośba do kolegów, którzy na tyle znają język angieleski, żeby mogli włączyć się do tej pracy. Jeśli podzielimy

materiał na kilku, czy kilkunastu (lepiejoczko) kolegów, w krótkim czasie może powstać ciekawa publikacja, która zainteresuje

wielu adeptów i miłośników telegrafii. Praca jest ŻMUDNA, ale jestem pewny że warta wysiłku.
Muszę dodać, że jestem bardzo wrażliwy na niekonstruktywną, zniechęcającą krytykę, więc jeśli ktoś chce zabrać głos w tym

temacie, to bardzo proszę, żeby był pewien, że posłuży to rozwojowi, a nie wywoła kolejnej "forumowej" awantury, co

niestety ma często miejsce. Myślę, że taka książka mogłaby być dostępna w formie elektronicznej dla każdego

zainteresowanego. Mamy pełną zgodę nieżyjącego już autora, na niekomercyjne rozpowszechnianie tej publikacji.
Byłoby super, gdyby znalazł się do pomocy chętny ktoś, kto zawodowo trudni się tłumaczeniem z języka angielskiego (wiem,

że tacy koledzy są wśród nas). Bardzo mile też są widziane osoby, które podjęłyby się ewentualnie korekty naszych wypocin

(np. składni itd.), a z pewnością taka konieczność zaistnieje. Praca zbiorowa na pewno pozwoli na wychwycenie wszelkich

błędów i pozwoli stworzyć fajne tłumaczenie książki.
Bardzo prosimy o pomoc!

P.S. Chętnym wyślę na maila dwa przetłumaczone rozdziały 1 i 2, a link do tłumaczenia Michała (rozdział 27 i 28) jest pod adresem:

TUTAJ


  PRZEJDŹ NA FORUM