The Art and Skill of Radio-Telegraphy
Tłumaczenie
Ja z tą książką spotkałem się około 2009 roku. Do tego czasu praktycznie nie wiedziałem, że można odbierać telegrafię bez zapisywania. Tzn. kiedyś spotkałem się z kimś na paśmie, że ktoś tak robił, ale myślałem, że to taka "fanaberia", i że jest to nieprawidłowe oczko
Dzięki tej książce odbieram od dość dawna na słuch i z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że to co na ten temat pisze w tej publikacji jest stuprocentową prawdą. Działa to w genialny sposób, chyba nigdy w życiu sam bym na to nie wpadł... Jeśli korespondent nadaje płynną telegrafią, odbiór jest prawdziwą przyjemnością, bez zastanawiania się nawet że to jest jakiś kodwesoły, jak płynięcie łódką. A po poznaniu brzmienia słów granice tempa otwierają się..
Oczywiście, jest to książka napisana tylko przez człowieka i nie wszystko musi działać u każdego w taki sam sposób, ale też nie przypisuje sobie ona tego.
No gorąco zachęcam, bo jak się tego nie sprawdzi w praktyce (wymaga to pracy), to się nie przekona oczko
Michał ma całkowita rację, nie spodziewaliśmy się, że będzie to iść tak sprawniewesoły
Książka jest bardzo ciekawa.

P.S. Co do aktywności SP na telegrafii, to widzę, że ostatnio zaczyna się robić naprawdę niezły ruch na paśmie...


  PRZEJDŹ NA FORUM