[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Pouczenie z przedłużeniem
Pewnego wieczora, gdy propagacja na pasmach jakoś nie chciała dopisać, siedzieliśmy w chatce z kumplami, Ewką z mężem i znanym już kolegą - wiecznym nasłuchowcem. Kombinowaliśmy jak usprawnić stację pod kątem odbioru naprawdę słabych sygnałów na UKF. Rozmowa zeszła na nasłuchy i stary był zadziwiająco rozmowny:
- A bo ja tam zawsze słuchałem, a w stanie wojennym też nadawaliśmy. Oni jeździli suką łapać elementy antysocjalistyczne, to my ich wysyłaliśmy gdzieś indziej. Potem to już nie miało sensu, to tylko słuchałem. Później i to mi się znudziło, bo oni cały czas to samo gadają. Co komu po domowej czy zakłóceniu?
Mąż Ewki odpowiedział, że z zakłóceniami to my chyba non stop walczymy. Stary na to, że tu akurat chodzi o zakłócenie ciszy nocnej. A domowa to po prostu awantura w domu.
Odpowiedziałem, że my tak sobie żartujemy, ale jednemu gościowi radia zabrali. Stary na to, że wolno słuchać, ale nie wolno nikomu o tym mówić. A najlepiej nie programować sobie kanałów poza pasmem i już. Spojrzał na Ewkę i powiedział:
- Mówię ci, usuń te kanały z twojego ryżowca. Bo jak nie, to kiedyś będzie wejście na cztery pały, fanty zawiozą do fabryki a ciebie na dołek. I wtedy dopiero będzie zmartwienie. Przy takich problemach wybita szyba to pikuś.
No fakt, Ewka z mężem mieli niedawno przykre zdarzenie, gdy dwójka chuliganów wybiła im szybę i nastukała sąsiada, który po solidnym kielichu wracał z imienin i miał problemy z utrzymaniem się na chodniku. Bez policji się nie obyło.
Ewka zrobiła się czerwona i nie bardzo wiedziałem, co się jej stało, już miałem spytać, gdy nagle odpowiedziała w dość charakterystyczny sposób:
- Na miejscu en en sprawcy wystraszyli pijaczka i wybili szybę. W penetracji wynik negatywny, pouczono do szklarza. Pijaczkowi nadaliśmy kierunek.
Nie bardzo wiedziałem jak to skomentować, gdy nagle stary odpowiedział:
- Gdyby zamykali za nasłuchiwanie, to co drugi radioamator by siedział. Jak słucha, to niech se słucha, ale niech o tym nie opowiada. Jednego, co gadał, już przyskrzynili.
Na to nasłuchowiec – ten głupek nie tylko słuchał. Złapali go, bo poza pasmem nadawał. Sam słyszałem.
Ojciec na to – ooo, to niezły miś, za to się licencję zabiera. Dobrze mu tak, może się czegoś nauczy. Niech go pouczą z przedłużeniem konstytucji. Najlepiej zimnym końcem.
Mąż Ewki początkowo nie bardzo wiedział o co chodzi, potem zajarzył, ale się spytał o ten zimny koniec.
- Leje się rękojeścią pały, by bardziej bolało. ZOMO miało to przećwiczone, bo ktoś musiał chronić komunistów.
Mąż Ewki odpowiedział - to na tych dwóch kiboli naprawdę tylko zimny koniec pomoże.
Na to nasłuchowiec - i na tego misia radiowego też. Słyszałem go nie tylko na policji, on kiedyś tłumaczył straży miejskiej, gdzie sobie mają wsadzić fotoradar.


  PRZEJDŹ NA FORUM