Bezprawie |
Ma taki związek, ze dyskutujemy o pozwoleniu na pracę z mocą 1500W na podstawie pozwolenia bez względu na jego nazwę. Ktoś napisał o założonym kagańcu w postaci 10 lat. Zobaczcie jaki kaganiec maja Anglicy aby dostać pozwolenie dodatkowe. Tam trzeba okazać się nie tylko posiadaniem pozwolenia podstawowego. Na znak kontestowy trzeba zapracować i wykazać się osiągnięciami w zawodach w ostatnich 3 latach. OFCOM (ich UKE) opiera się na opinii komisji kontestowej RSGB. Jest lista zawodów międzynarodowych wyłącznie w których można używać znaku kontestowego, czyli wynika z tego, że nie wolno go używać w zawodach wewnątrzkrajowych. Tam nie ma opcji - sie nalezy. Osiagasz wyniki na odpowiednim poziomie to dostajesz. Poczytajcie. http://licensing.ofcom.org.uk/binaries/spectrum/amateur-radio/apply-for-a-licence/ofw286.pdf http://www.rsgbcc.org/hf/information/scc.shtml[url] W USA, kraju podobno najbardziej demokratycznym z demokratychnych nie ma jako takich pozwoleń kontestowych ale aby pracować z mocą 1500W trzeba przejść kilka poziomów wtajemniczenia kończących się egzaminem dla każdej klasy pozwolenia a na samym końcu jest Extra Class i 1500W z koniecznoscią zdawania CW na poziomie, jesli dobrze pamiętam minimum 25 wpm. W Polsce od zawsze były limity mocy w zależności od stażu i jestem przekonany, że tylko ułamek wnioskowało o zwiekszenie limitu mocy na zasadzie - sie należy. Bo większość w tym czasie doskonaliła swoje umiejetności operatorskie i budowała swoje stacje. Obecnie sami słyszymy na pasmach co się dzieje. Egzaminy to zwykła formalność. Zgoda, dajemy nowemu nadawcy 1500W, który nie ma anten, nie ma doświadczenia w pracy w zawodach. Pracuje taki na dipolu, cały świat go słyszy bo on ma moc a korespondenci dobre anteny a on ma w słuchawkach tylko zgiełk od bliskich stacji. Nie jest w stanie zapanować nad pi-upem, inni to słyszą jak robi sporadycznie jakąś łączność. To z jego powodu robi się kocioł na paśmie, który często przeszkadza stacjom pracującym obok. W końcu poddaje się, zaczyna kręcić gałką i wybierać co silniejsze stacje albo zawstyczony wyłącza radio. Komu wystawia opinię słabego operatora, chyba tylko sam sobie. Uczestnicy to słyszą a później sprawdzają i porównuja wyniki. Może jednak warto zapytać się samego siebie - co ja potrafię? Warto też się sprawdzić w realu. Wystarczy pojechać do kogoś, kto ma duża stację kontestową. Popatrzeć, posłuchać, zasiąść tam przy radiu i zawołać CQ Contest. Jeśli po jakimś czasie dojdziecie do wniosku, że dacie sami radę, to OK. Pamiętajcie, że waszą pracę na pasmach słucha wielu i wielu wystawia wam opinię. |