Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Na Sołdku pod spodem jest radiostacja kombinowana RK-380x składająca się z nadajnika głównego Mewa-2 (Radmor), dwóch odbiorników serii EKV (w najuboższej wersji, bo bez modemu radioteleksowego) firmy RFT (Niemiecka Republika Demokratyczna), AKSA (automatyczny klucz sygnałów alarmowych, prod. Radmor), AORSA (automatyczny odbiornik radiotelegraficznych sygnałów alarmowych, prod Radmor), nadajnik rezerwowy N2611 (prod Radmor), patch panel oraz panel zasilania, zegar, klucz od RBMki oraz magnetofon MAK. Obok niej stoją jeszcze dwa EKV-y, jeden z bogatszej wersji, wyposażony w modem do radiotelegrafii. Nie ma niestety preselektora ani aktywnego filtru z regeneracją sygnału CW oraz panoramą do radioteleksu (RFT miała coś takiego, ale w polskiej flocie to było rzadsze niż odbiorniki Marconi czy Redifon).
Na górze za to, w oryginalnej kabinie radio znajduje się odbiornik komunikacyjny firmy Elektromekano (niestety nie jest to oryginalny odbiornik, bo z dokumentów wynika, że na Sołdku był M-84), nadajnik foniczny AM na 2182kHz (Elektromekano S1x5) oraz kwarcowy nadajnik główny telegraficzny nieznanej mi firmy (sądząc po miernikach napięcia, prądu anodowego i prądu siatki jest to stopień na dwóch lampach QB 3/300 albo podobnych), przełącznik antenowy Elektromekano oraz moduł zasilania tejże firmy. Identyczne wyposażenie miały inne statki z tej serii, między innymi Brygada Makowskiego.
Z pewnej okazji w tym roku szykuję niespodziankę dla wszystkich, właśnie związaną z Sołdkiem. Gdy tylko wyzdrowieję, rozpocznę część starań w tym zakresie.


  PRZEJDŹ NA FORUM