Sprzedawca ręczniaka z Ebay wymaga licencji ! :)
Kolego SUL.
Pierwsza sprawa.
Skąd założenie, że jeśli ktoś nie posiada znaku, to dyskusja z nim jest bez sensu? Czy posiadacz znaku staje się głupszy/mądrzejszy? Prezes UKE nie posiada znaku krótkofalarskiego, a chyba nie odmówisz tej osobie braku stosownej wiedzy?
Druga sprawa.
Dlaczego ktoś o odmiennym zdaniu staje się dla Ciebie zadymiarzem? Takie jest moje zdanie i w dodatku prawo stoi po mojej stronie. Licencja w Polsce uprawnia do używania urządzeń nadawczo - odbiorczych. Licencja nie mówi nic o uprawnieniach do zakupu sprzętu, więc nie powinna być do tego używana. Oczywiście możesz zastrzec, że sprzedasz osobie z licencją jak i wprowadzić inne uwarunkowania, nikt Ci tego nie zabroni. Jednak wprowadzanie takich barier może budzić zdziwienie i budzi moje zdziwienie. Dlaczego? proszę:
1. Podobnego zdania co ja jest ustawodawca, który nie wprowadził dodatkowych barier w sprzedaży sprzętu krótkofalarskiego. Na zakup innych rzeczy tak, a na trxy nie - po prostu zgadzam się z nim.
2. Nikt w ogłoszeniach w Polsce tego nie robi, widać mają podobne zdanie co ja.
Więc to ja jestem dziwny, że dziwi mnie podejście inne niż 99,9% środowiska krótkofalarskiego, czy jednak wy jesteście dziwni reprezentując te 0,1% pozostałości ma się rozumieć tylko tu na tym forum i że co inne myślicie co inne robicie? Jest to więc z waszej strony czysta hipokryzja wyłącznie do forumowego użytku bezproduktywnej rozmowy. To się trolling fachowo nazywa. Chcielibyście być jak ten Kanadyjczyk, ale nie byliście i nie będziecie. Nie wyjdziecie ze swoim poglądem poza ten wątek - tak to wygląda i pora spojrzeć w lustro.
Ponadto:
3. Wprowadzanie takich barier nie pomaga krótkofalarstwu. Bez namysłu może to tak wyglądać, ale w praktyce jest inaczej. Człowiek za dwa miesiące ma otrzymać pozwolenie radiowe. Pamiętasz tą gorączkę? Liczenie kasy, przeglądanie ogłoszeń, porównywanie sprzętu. A ty mu mówisz: KUP SOBIE SKANER. Ma sobie kupić skaner, wydać kilka stów na sprzęt, który nie będzie mu za chwilę potrzebny? Taka pomoc dla krótkofalarstwa od starych hamsów.
4. Sprzedaż sprzętu osobom z pozwoleniem radiowym nie ma związku z ochroną hobby krótkofalarskiego przed osobami z niecnymi zamiarami. Osoba bez licencji znajdzie drogę do zakupu sprzętu i będzie go mieć. Osoba z licencją może bruździć na pasmach tak jak osoba bez licencji. Nie licencja jest tu wyznacznikiem lecz dobre wychowanie.
5. Kto kupuje sprzęt krótkofalarski? Krótkofalowcy, nikt inny. Osoby kupujące sprzęt mają licencje albo wkrótce będą je mieć. Nikt nie kupuje sprzętu za tysiące zł., żeby się pobawić. Są prostsze sposoby na zabawę za tańsze pieniądze.
6. Nie spotykam na pasmach jakiejś szczególnej patologii. Jeśli są jakieś dziwne zachowania, to w 90% są to czynni krótkofalowcy z licencją. Jak napisałem wyżej, nikogo nie stać na trzymanie w szafie sprzętu za kilka tysięcy, żeby coś tam dziwnego wyprawiać. Jeśli nie korzysta, to sprzedaje. Wniosek: ktoś beka, to ma znak i używa.

Nie odpowiadam bez ustosunkowania się do każdego punktu.


  PRZEJDŹ NA FORUM