Jak zostać krótkofalowcem - kilka przemyśleń
Brak w cyfrówce poczucia więzi z korespondentem. Przynajmniej dla mnie. Adrenalina też tak nie skacze przy wołaniu DX wesoły Zresztą DX -ów, tych naprawdę ciekawych ( wyprawy) na cyfrówkach nie uświadczysz ( poza RTTY ). Dla tego wole cw i ssb. Ale jak ktoś lubi to ok. Mi nie przeszkadza i nie zakłóca wesoły No i fajne dyplomy wydają. A co do 5W i dx-owania na ssb. Wystarczy w zawodach typu CQ WW czy WPX wystartować i nawet na tych skromnych 5W , plus prosta nawet antena drutowa i można osiągnąć liczbę 100 DXCC. Ale trzeba naprawdę przysiąść do zawodów. Sama EU to z 70 podmiotów. Plus stacje DX z bliskich europie krajów i te bardziej "wypasione" ze Stanów , JA, VK, ZL i mamy spokojnie 100 DXCC. Nawet na fonii. Tylko czy warto ? Na 100W będzie szybciej. A na 500 jeszcze bardziej szybciej ! wesoły Ale to też rzecz gustu. Co do klubów to pewno nie ma Piotrze u ciebie w okolicy takiego naprawdę prężnie działającego.Takiego przyciągającego samemu adeptów. Z tego co wiem to Warszawa i okolice to i owszem masa stacji klubowych jest, ale głównie tylko na papierze i po domach. Pod tym względem we Wrocku mamy znacznie lepiej. Jest kilka klubów , które naprawdę działają i coś konkretnego robią. Inna sprawa że ludziom nie chce się tak jak kiedyś zaglądać do klubów. Jest internet.Są komórki, komunikatory, fora, takie jak te. Jednym słowem ,dostępność wszelkiej informacji jest wprost nie wyobrażalna ! Generalnie to i tak najważniejsze są antena i operator !!! wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM