Hamspirit.
Tomek chciał zwrócić uwagę na pewną tendencję jaka zaczyna gościć na pasmach, którą ja nazwałbym rutyną, a jak wiadomo nie ma nic gorszego niż rutyna.
Koledzy gadali długo nie podając swoich znaków, uwazając, że są (no nie wiem) na kanale lokalnym.
Jestem w sumie młodym stażem krótkofalowcem (tylko 25 lat), ale w dalszym ciągu na poczatku i końcu kazdego QSO wymieniam znaki swoich korespondentów i swój, a jesli QSO trwa dłużej to robimy to ze znacznie młodszymi kolegami co kilka minut.
Nie kryję, że i u nas są osobnicy, którzy wymienianie znaków traktują jak przykrą potrzebę noszenia ze sobą prawa jazdy podczas siedzenia za kółkiem, ale to i wygoda i konieczność.
O czym tu więcej gadać - ot zapomnieli się koledzy - to że zdarza się to częsciej to akurat niepokojący symptom choroby toczącej nasze hobby.


  PRZEJDŹ NA FORUM