Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Twardy dysk , twardym dyskiem ale klucz k-2216 jest stałym wyposażeniem mojej stacji. Super sprawa choś manipulator nie lubi za szybkiego tempa. Opowiadał mi jeden R/O ( wieczny pokój) ze kiedyś na statkiach było jeszcze pasmo 40 MHz VHF( bardzo krótko).Wtedy istniał rtf typu FM325. Ta stacja potrafiła "wygarnąć" ponad 60 Wat F3E. Cały Bałtyk mozna było tym obsłuzyć w sprzyjających warunkach. Jak statek miał antene na topie i był słusznych rozmiarów np. duzy żaglowiec to dowołanie się do Gdyni z ciesnin duńskich nie było trudne w sprzyjających warunkach. jednak QQE 06/40 w końcówce robi swoje. a te radia to miały. w ogóle Polacy pod względem radiostacji morskich sroce z pod ogona nie wypadli, i nasze konstrukcje były na poziomie i to b. wysokim. cool


  PRZEJDŹ NA FORUM