Dno i pięć metrów mułu.
Jak to z pewnym handlarzem było...
Zastanawia mnie dlaczego zawsze najwięcej do powiedzenia mają Ci którzy nic nie robią poza pierdzeniem w stołek w swoim radioshacku. Bardzo mnie ciekawi jak i ile od siebie daje niejaki kubek dla swojego otoczenia.

Popieram chłopaków w działaniach reaktywacji jak i sposobie chęci zakupu sprzętu. Niestety kupienie w dobrym stanie trxa od kogoś kto opowie całą historię sprzętu i nie zatai wad jest równie proste jak kupienie samochodu w komisie - nówka sztuka nie śmigana od pierwszego właściciela, który nawet nie włączył sprzętu.

Dawanie starych rupieci chłopakom jest trochę nie na miejscu i wiąże się z brakiem szacunku. To nie są elektronicy, którzy nareperują sobie sprzęt za przysłowiową złotówkę.

Nie wiem czego koledzy nie rozumieją.
Nikt nie prosi o złote góry, tylko zakup trxa, sprawnego z dolnej pólki do 1800zł. Nieuszkodzonego.
Niestety zazwyczaj na alegrogo, w tej cenie są mocno wysłużone urządzenia z opisem "prawie nówka".



  PRZEJDŹ NA FORUM