Po co mi telegrafia?
Zachęćmy kolegów, pokażmy korzyści!
Dlatego właśnie pokochałam telegrafię... Jest radość i frajda z każdej łączności- z każdego odebranego sygnału... To emisja naprawdę wyjątkowa i dziękuję losowi za to, że w ogóle mam możliwość pracy na CW. Nic w moim szarym życiu nie dało mi tyle kolorów i radości... A taki (...) tylko mi to popsuł... Co mogę powiedzieć? Zdałam sobie sprawę, Szanowni Państwo, z tego,że choćbym nie wiem ile grup odbierała, czy nadawała- to zawsze będę się czuła przy Was gorsza... Po co więc się szarpać, śpieszyć, przejmować?... Po co tak tą telegrafię przeżywać i w takim stresie pracować na bezdechu, jak i tak nie dorównam Kolegom, co mają kasę i potrafią śrubokręt, i lutownicę trzymać... Po co dorównywać tym, co i tak mają lepszy sprzęt ode mnie?... Pozostaje przejść nad tym faktem do porządku dziennego i robić swoje. Widocznie było mi to potrzebne, żeby nabrać do tego dystansu. Trzeba było sięgnąć " krótkofalarskiego dna" , żeby się otrząsnąć i przestać żyć marzeniami o wspaniałej stacji i super łącznościach...


  PRZEJDŹ NA FORUM