[PZK] Szkolenie mlodzieży |
sp9mrn pisze: ...ile razy mam powtarzać, że klubów PZK de facto NIE MA. MAc, możesz to powtarzać ile chcesz, ale nie zaklinaj rzeczywistości. Kluby PZK istnieją. Pisałem o tym w sąsiednim temacie założonym przez SP9ENO. Chyba, że masz inną niż Andrzej definicję klubu? sp9mrn pisze: ... powstają stowarzyszenia lokalne, w których ludzie realizują swoje plany i zamiary. Robią to lepiej, skuteczniej i sensowniej niż w PZK. Wystarczy popatrzyć na efekty. Te stowarzyszenia wypełniają lukę w działalności PZK. Ale ich członkowie równie dobrze mogliby robić to co robią pod egidą PZK - gdyby Związek zaczął tworzyć do tego warunki. Tu też nie do końca się z Tobą zgodzę. Nie w każdym stowarzyszeniu "robią to lepiej". chyba, że dosłownie potraktujemy stwierdzenie: "realizują SWOJE plany". sp9mrn pisze: Wracając do PDFu - Pomimo tego, że to specyficzny klub, do którego jest ograniczony dostęp - głównie dla studentów i właściwie wykluczony jest udział młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej - to regularnie wychodzą stamtąd nowi nadawcy. Podobnie jest w naszym klubie, też siedzibę ma na uczelni i do tego dużo skromniejszą od SP9PDF. Nie przeszkadza nam to i zrzeszamy wszystkich chętnych członków PZK, również zdarzają się młodzi ludzie przed maturą ![]() Regularne "kursy" to w dzisiejszych czasach przeżytek. Tak, jak napisano wcześniej, na pierwsze zajęcia przyjdą tłumy, a po pewnym czasie zapał mija... Lepsze są bezpośrednie rozmowy z "narybkiem", pomaganie w rozwiązywaniu problemów, dzielenie się wiedzą. Dzięki temu co roku kilku członków naszego klubu powiększa szeregi PZK. Myślę, że każdy powinien stosować swój sposób działalności, byle by był skuteczny. Wytyczne z centrali tylko studzą zapał. |