Czy PZK jest w ogóle potrzebne
a może nie? A może federacja?
    SP8LBK pisze:


    Poczytaj sobie Statut PZK a szczególnie ze zrozumieniem treści jego paragrafu #5.
    O tym cały czas piszę ale do Ciebie to nie dociera.
    Też bym chciał aby centrala robiła za nas wszystko, nawet pozyskiwała nowych członków.

    Proponuje Ci abyś w maju 2016 roku kandydował na prezesa PZK i centralę przeniósł do Gliwic. Będziesz miał, razem z Kolegami, szansę wykazania się społeczna aktywnością. Będę pierwszym, który będzie lobbował za Twoja kandydaturą, bo nie mogę jednak głosować na Ciebie.
    Obiecują jednak, że na własny koszt kupię kilka kilo Twojej kiełbasy wyborczej.
    Zamiast totalnego krytykanctwa wszystkiego co jest związane z PZK, jako obecny prezes OT-50 i jednocześnie delegat swojego oddziału, będziesz się mógł wykazać swoją aktywnością społeczną i organizacyjną.
    Ja widzę, że masz ku temu niezbędne predyspozycje.
    Masz szansę to wszytko zmienić, tak aby PZK było organizacją mlekiem i miodem płynącą a przede wszystkim masz dużą szansą zasiąść na intratnym stołku w PZK o który tu wielu pisze.
    Trzymam kciuki, że Ci się to uda.

Dołączam się do propozycji Andrzeja, która nie jest nowa. Wielu teoretykom proponowano już wzięcie odpowiedzialności za PZK na siebie poprzez kandydowanie na Prezesa. Mijają kolejne Zjazdy wyborcze PZK i nadal kwitnie narzekanie i pisanie nowych wątków na forach i LD.
Tymczasem wiceprezes PZK od lat zasuwa jak "mały samochodzik" robiąc wszystko, by działalność statutowa PZK była dobrze realizowana i rozwijała się.
Czemu zamiast wsparcia ze strony MRN, ENO i podobnych "znawców" ma głównie teoretyzowanie i narzekanie?

Pisanie na forach to taka fajna zabawa, próba pokazania jakby to było gdyby...
Maciek w poprzednim wątku o szkoleniach młodzieży pochwalił się jakim jest idealnym kandydatem na Prezesa PZK:
    sp9mrn pisze:


    Chciałem mieć fajny oddział - to mam ot50, które urosło od 30 do ponad 100 osób
    Chciałem mieć zgraną grupę klubów w oddziale to mam i z radością patrzę jak współpracują
    Chciałem w Gliwicach lekcję Reaktywacji to miałem
    Chciałem robić Zjazd w Burzeninie to robię
    Chciałem nawiązać kontakty z lokalnymi władzami - to nawiązałem i to oni mnie zapraszają na eventy a nie ja się proszę.

No faktycznie idealny kandydat na Prezesa ZG PZK- tylko coś chciał i ma.

Zapomniał jednak, że takich Oddziałów Terenowych jest w PZK większość, podobnie mają się czym pochwalić.
- 100 członków OT przy takim fantastycznym Prezesie i takiej kampanii medialnej od lat, to chyba jednak nic nadzwyczajnego.
- Kluby działają i chwała im za to, oby jak najdłużej. Dodajmy jednak, że cześć z nich była i przetrwała, a nowe powstały za sprawą lokalnych zapaleńców.
- Przyjazd RR z lekcją do Gliwic, to głównie zasługa RR - co by było, gdyby Ich nie było? Czym by się było pochwalić?
- Zjazd w Burzeninie - kapitalny pomysł, czy jednak to wyłącznie wynik chcenia MRN?
- Kontakty z lokalnymi władzami - świetnie, oby tak dalej, a DOT będzie miał konkurencję! bardzo szczęśliwy

I pomyśleć, pomarzyć można jakby to było pięknie, gdyby te lata poświęcone na teoretyzowanie na forach, LD ZG PZK Prezes OT 50 PZK wykorzystał na więcej chcenia i praktycznego działania w OT, jeszcze lepsze wsparcie działań Prezydium PZK lub gdyby był Prezesem ZG PZK. bardzo szczęśliwy poruszonyzdziwiony aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM