Czy PZK jest w ogóle potrzebne a może nie? A może federacja? |
SO9ADR pisze: Mam ogromny szacunek dla dorobku PZK . Wymiar pracy i wysiłku okresu międzywojennego nadał rangę Tej organizacji . Niestety nie tylko mnie ale i wielu innym obecny statut PZK nie odpowiada . . Wielu z nas - i słusznie - uważa, że obecny statut jest niedoskonały. Ale co najmniej od Zjazdu w Kołobrzegu (chyba rok 2000) czynione są nieustające próby jego zmiany. Niestety, przez 15 lat nie udało się, i pewnie jeszcze długo nie uda się napisać takiego, który wszystkim zainteresowanym się spodoba. PZK okresu międzywojennego było zupełnie inną organizacją, działało w innych warunkach i na innych zasadach. Była to federacja kilku lokalnych samodzielnych klubów zrzeszających niewielką ilość dobrze sytuowanych, aktywnych członków. Nie miała aspiracji być organizacją masową, wręcz przeciwnie, uważała się za elitarną. Nikt wówczas w PZK nie zawracał sobie głowy szkoleniem młodzieży. Jeżeli już, to były to szkolenia indywidualne. Po prostu działała w innych czasach, w innych realiach. Chyba nie chciałbyś, żeby PZK było takie dzisiaj? SO9ADR pisze: Nie jestem za rozbijaniem jakiegokolwiek ładu i zasad które służą dobru , jestem natomiast przeciwny wszelkiemu klimatowi który przypomina mi PRL . Uważam, że krótkofalowcy powinni calkowicie zamknąć za sobą ten okres ,, jedynego słusznego systemu,, , zmienić statut i otworzyć się na młodych , ich potrzeby , kształtowanie patryjotycznych postaw i to raczej w nawiązaniu do zasad panujących w okresie miedzywojennym w PZK i tamtych walorów wychowawczych. A cóż takiego w obecnym PZK przypomina Ci klimaty PRLu? Obecny statut jest zupełnie inny niż obowiązujący za czasów PRLu. Większość tych, którzy aktywnie działali w tamtym okresie odeszło do krainy w której nie ma QRMów. Dzisiaj do głosu doszło nowe pokolenie, często nie znające ówczesnych warunków Szkoda tylko, że część z nich przyjęło zasadę roszczeniową. Tak jest najłatwiej. |