Czy PZK jest w ogóle potrzebne
a może nie? A może federacja?
Wojtek prosił, a Maciek dalej swoje... przechwałki.
Wybacz Wojtku, jesteśmy na forum i tak niestety bywa, że są tego typu "konwersacje".
Ktoś coś ważnego publicznie napisał, zarzucił mi, to i publicznie odpowiadam.
Nie palę, nie piję - lekarz zabronił. :-)

Myślę Maćku, że wiesz o co chodzi, bo Markowi opisałem to dokładnie, więc i Ty tak inteligentny będąc nie udawaj.
Jaki był kontekst Twej wypowiedzi w poprzednim wątku po moim liście nie do Ciebie tylko do do Tomka?
Z satysfakcją i cynizmem napisałeś, że:
    sp9mrn pisze:

    Mało skuteczne jest to Twoje życie, to musi być niezwykle frustrujące.
    Chciałeś zatrudnić Reaktywację na pokazówkę dla nauczycieli - nie wyszło.
    Zrobienie zwykłej lekcji Reaktywacji - nie wyszło.
    Chciałeś zrobić lokalną RR w Rzeszowie - nie wyszło.
    Chciałeś współpracować z Oddziałem Terenowym i lokalną społecznością - nie wyszło.
    Chciałeś w Zaczerniu w domu zrobić klub - nie wyszło.
    Chciałeś znaleźć chętnych do wspólnego szkolenia młodych - nie wyszło.
    Ty to masz pecha. Nie mówi ci czasami cichy głos "Ja to Cię Piotrek po prostu nie lubię"? A może masz problem w nawiązywaniu szczerych kontaktów z ludźmi?

Potem jako przeciwstawienie do rzekomo sfrustrowanego MRD wymieniłeś, wspaniałe swoje osiągnięcia CHWALĄC SIĘ:
    sp9mrn pisze:


    Chciałem mieć fajny oddział - to mam ot50, które urosło od 30 do ponad 100 osób
    Chciałem mieć zgraną grupę klubów w oddziale to mam i z radością patrzę jak współpracują
    Chciałem w Gliwicach lekcję Reaktywacji to miałem
    Chciałem robić Zjazd w Burzeninie to robię
    Chciałem nawiązać kontakty z lokalnymi władzami - to nawiązałem i to oni mnie zapraszają na eventy a nie ja się proszę.
    Da się...

Czyżby zaskoczyło Ciebie, że chciałeś się pochwalić, a ja chciałem napisać co o tym myślę i napisałem (?).
Na koniec wspaniałomyślnie, pouczająco dodałeś radę:
    sp9mrn pisze:


    Oprócz chcenia trzeba robić - a ludzi z którymi się coś robi traktować po partnersku i przede wszystkim ich słuchać.
Tak Maćku i o tym właśnie napisałem w liście do Marka - celowo w Twoim stylu, ale jak widzę dalej nie kumasz lub celowo udajesz.

Teraz dla jasności dodam - pycha kłóci się ze skromnością Prezesie.
Jak chcesz chwalić się dalej, to Twój wybór. A mi nie zadawaj kolejnych pytań, które o tym chwaleniu świadczą.
Czy "zrobiłeś to wszystko o czym napisałeś" sam? Jednoosobowo nic byś nie zrobił!

W drugim temacie Maćku, używając Twego słownictwa:
"Nie zalewaj... Nie wyszło ci, to próbuj dalej, w końcu się nauczysz i ci wyjdzie..." - bez oczerniania mnie i wówczas Prezesa, a obecnie Wiceprezesa. Mogę pomóc Ci czytać ze zrozumieniem.
Nigdzie nie napisałem, że przez krótki czas nie byłem wpisany przez Prezesa PZK na LD ZG PZK jako konsultant ds. młodzieży w PZK. To tylko Twoja błędna interpretacja, Gdybyś zamiast pisać o kłamstwie zacytował tak jak prosiłem gdzie coś takiego padło, to byłoby dawno po sprawie. Dlatego jeszcze raz proszę czytaj ze zrozumieniem, bez szukania haków i nie marudź, bo od tego jest MaRuDa. bardzo szczęśliwy

Jak pisał Andrzej SP8LBK Prezes miał prawo wnioskować o dopisanie do LD ZG PZK osoby funkcyjne i takich było kilka.
Ponieważ byłem wtedy zaangażowany w wiele zadań realizowanych w PZK (także dotyczących edukacji, między innymi konferencji, na którą powołałeś się; spotkania ze znanym żeglarzem kpt. Januszem Słowińskim SP9YI, w którym uczestniczyła także młodzież), więc Prezes dopisał mnie myśląc, że pracuję z dziećmi i młodzieżą w szkole.
Najpierw zostałem dopisany, a potem poinformowany w jakim charakterze i nie miałem powodów, by odmówić jako człowiek zajmujący się zawodowo edukacją.
Wyciąganie teraz po latach tak mało istotnej sprawy, w już drugim wątku na forum, uważam za przejaw bicia piany i niepotrzebnej złośliwości.

Dlatego proszę nie strasz jak dziecko grabkami - GKRem czy Ministerstwem, boś już jest stateczny, wiekowy WaćPan i Ci to nie przystoi, a wręcz zawstydza delikatnie nazywając. zakręcony

Na koniec chciałbym bardzo podziękować Wojtku za Twoją, godną naśladowania postawę wyrażoną wypowiedzią:
"Ja jestem do dyspozycji.
Nawet bez gwarancji.
Nawet licząc się z tym że ktoś te moje materiały spuści w kiblu."

Ja także jestem do dyspozycji - dla PZK od 35 lat - niekoniecznie za pośrednictwem forum. aniołek

Przepraszam za wpis tylko częściowo w temacie. Niestety tak bywa na forach i w życiu czasem też.
Reszta na priw. i przez tel., bo szkoda urlop tracić na klepanie w klawiaturę po nocach.
Dobrego weekendu wszystkim życzę.


  PRZEJDŹ NA FORUM