Jaki chcielibyście mieć Związek?
tylko w tym temacie!...
    SQ9MDD pisze:

      sp2ayc pisze:


      ...Żeby tylko chcieli... Problem w tym, że nie chcą działać w PZK. Niestety, ciężko namówić "młodego" do zespołowej pracy. Dużo łatwiej jest krytykować na forum niż działać w ramach struktur PZK.


    Nie chcę działać w PZK a nie wogóle, istotna różnica.
    A dlaczego nie chcę w PZK? ten wątek jest tego przykładem.

    Jedni: przecież jest ok nic nie trzea zmieniać/robić lepiej.
    Drudzy: no ale przecież jak nie poprosisz to się nie dziw że nic nie chce pomóc... (niby racja ale pakietu wsparcie systemowego brak)
    Trzeci: z anonimami nie gadamy.
    Czwarci: Jak się zapiszesz to pogadamy.

    I zamiast się zapisać do PZK i nie mieć wsparcia działamy sami i nie mamy wsparcia.
    Raz jeszcze powtarzam, potrafimy i działamy zespołowo, w ramach zespołów które tworzą się samorzutnie podczas aktywności.
    A przez to że PZK nie spaja tych działań, działamy na mniejszą skalę z gorszymi wynikami, poświęcamy czas na rozpoczynanie wszystkiego od nowa.
    Ciągle mówimy o tym że PZK niema kasy, sił, środków by to robić. Tak jakby ciągle nie rozumieli czego oczekujemy.
    A oczekujemy koordynacji działań lokalnych, promocji tych działań w ramach związku, to jest wsparcia logistycznego w przepływie informacji. W przepływie materiałów szkoleniowych itd... itd...

    Już to na początek wystarczy.

    Po jednej takiej aferze gdzie mnie personalnie zarząd jednego OT skopał a ani ZGPZK ani komisje rewizyjne nie raczyły do tematu się odnieść, powiedziałem że nie wrócę do PZK nigdy.
    Ale powiem wam tak zmienię zdanie muszę tylko widzieć sens mojej przynależności. Muszę widzieć że PZK szuka czegoś wiecej pośród krótkofalowców niż tylko bateryjek do zasilania swojego budżetu.

    A co do krytyki, jest i będzie moja jest konstruktywna, bo za każdym razem staram się wykazywać gdzie są słabe punkty i mam jakieś propozycje by to naprawić.
    Żal jest tylko wielki że chłopaki wolą zgnoić swoich rozmówców przekrzykiwać się na zasługi i obelgi a merytorycznie tresci tam jest bardzo niewiele, dodatkowo w tym chaosie ciężko coś sensownego wyłowić.

    Panowie porozmawiacie ze mną, z nami? konstruktywnie?


Ja bardzo chętnie i od zaraz /zaraz to za dwa tygodnie jak wrócę z urlopu/.
I niekoniecznie tu bo może się nie dać konstruktywnie.

Ale napisałeś tak:"Raz jeszcze powtarzam, potrafimy i działamy zespołowo,
w ramach zespołów które tworzą się samorzutnie podczas aktywności.
A przez to że PZK nie spaja tych działań, działamy na mniejszą skalę
z gorszymi wynikami, poświęcamy czas na rozpoczynanie wszystkiego od nowa. "

I to jest gorzka i brutalna prawda.

Powie ktoś,to przecież możesz zrobić wszystko w ramach swojego Oddziału.
Niestety nie wszystko.Poza tym wiele spraw podstawowych trzeba robić i koordynować centralnie
bo robienie lokalnie to strata czasu i energii.

Ktoś mi kiedyś ripostował:skoroś taki mądry to zostań prezesem i zmieniaj.
Po pierwsze nie mogę, bo nie rzucę pracy a praca w PZK to wielka pomyłka i powrót do tego co jest obecnie.
Po drugie, opór materii jest wielki bo materia wie czego się po mnie można spodziewać, bo tego nie kryje.
Natomiast dużo można by zrobić ewolucyjnie,krok po kroku i zespołowo.Ale się nie da bo warunki wstępne są zaporowe.
I jesteśmy w domu.

Ryśku, chętnie merytorycznie porozmawiam ze świadomością, że można robić rzeczy małe
bo wielkich się nie da.
I najbliższy Zjazd tez nic nie zmieni.

Andrzej sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM