Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
Tak jak Marcin napisał.
Teraz radio na statku nie pełni już takiej funkcji jak kiedyś.
Ot oficer odklepie niezbędne określone w przepisach testy i to wszystko. Czasami potwierdzi alarm z GMDSS-u.
Squelch zaciągnięty do oporu,vol na minimum, to jest bardzo częsty widok.
Na pytanie jakiej emisji używa się na foni odpowiedź jest zawsze SSB. Która antena jest od czego? Zapomnij. No może poza radarem, radiusem i "satelitą do neta".
Pogoda z FAX-a? Przecież kilka razy dziennie przychodzi na maila.
No ale nie wymagajmy tez żeby każdy był krótkofalowcem i miał ciągoty do radia.
Z drugiej strony nie ma co się dziwić.Postęp nastąpił znaczny więc, komunikacja jest bardziej niezawodna (tak mi się wydaje). Wezwanie pomocy dużo prostsze. Tutaj mam 24h dostepny telefon za free. Net na całym statku.Jest dużo wygodniej.
Ludzi szkoda co potracili stanowiska, ale z tego co wiem chłopaki nie mieli problemów z przerobieniem się na "elektryków".
Astronawigacja jeszcze jest wykładana na uczelniach morskich, ale czy wykorzystywana na codzień?Wątpię.


  PRZEJDŹ NA FORUM