Zniszczenia po ostatnich burzach
Czyli co komu zniszczyło...
Panowie! To i tak macie szczęście. Ludziom domy porozwalało... Tylko anteny - to jeszcze idzie przeżyć. Ja nie robię nikomu wstrętów bo każda antena kosztuje zarówno kawał grosza jak i kupę pracy ( z przewagą pracy) dlatego nic nie mówię. Swego czasu mieszkałem w leśniczówce. Miałem antenę LW 160 metrów przewieszony przez 30 metrową sosnę. Dużo słabszy wiatr potrafił to zerwać. Ile ja się nakląłem i ile razy wchodziłem na to drzewo to ciężko zliczyć. Potem z fosforobrązu wykombinowałem F9FT na 2 metry. Postała dwa dni... Robiłem ją dwa tygodnie.Rurki miedziane od opryskiwaczy do ochrony roślin udało mi się załatwić tylko dlatego że w POM-ie gdzie to naprawiano miałem praktyki. Cieńsze druty średnicy 4 mm dostałem w Telekomunikacji z linii miedzymiastowej. Ile gorzały mnie to kosztowało... A potem dwa tygodnie składania. Dwa dni - wichura i po antenie. Ja nie wiem czy Wy macie tak samo ale ja zawsze kiedy postawię antenę to albo tego samego dnia albo za dwa dni jest burza, a w zimie śnieżyca z kawałkami lodu! Też antena nieźle kopie przy takiej pogodzie. We czwartek ma być powtórka pogody i na dodatek w moim regionie. Mam nadzieję że moja delta przetrwa. cool


  PRZEJDŹ NA FORUM