Paramilitarnie - łączność z innego punktu widzenia


Specjalnie przeczytałem ten referat powoli i ze zrozumieniem.
I chcę zawołać głośno "Autor, autor !". Tak wlasciwie jedyny wniosek jaki sie nasuwa to ten, ze jest to emerytowany zupak calkowicie oderwany od rzeczywistosci. Skopiowanie kilku stron ze skryptów zalecanych kontyngentom do Iraku czy Afganistanu nie jest żadną wielką sztuką. "Virtualnosc" tego gniota objawia sie chociazby faktem ze autor-(rzy?) tylko w jednym miejscu zasygnalizowali potrzebę redundancji łączności. Nawet nie ZASILANIA ENERGIA tejze łączności. Tak jakby w kazdej chwili i w kazdym miejscu bylo aktywne gniazdo 230V czy sklep z bateriami. A przecież wystarczy ze taki Tu-160 czy Tu-95 przeleci sie wzdluz Bugu i wypluje te kilkanaście Kentow wypakowanych bombami grafitowymi. Efekt ? Cala Polska energetyka leży przez co najmniej tydzien albo i dłużej. A jak zobaczą ze usiłujemy naprawiac to przyleca poprawic. Przyklad: Irak i Serbia. Wojsko na pewno nie da paliwa do prywatnych agregatów. Zostają wiatraki i fotowoltaiki, ewentualnie turbina wodna jak ktoś ma i może. Ale o takich "drobnostkach" przeciętny zupak raczej nie myśli.


  PRZEJDŹ NA FORUM