Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? |
SP5XMI pisze: Ze względu na konieczność dojścia do kabiny radio z różnych miejsc pomieszczenie to zawsze miało dwoje drzwi, było zlokalizowane blisko mostku. Na wielu statkach, o których czytałem, kabina radio była blisko kabiny kapitana. Radiooficer musiał mieć kabinę blisko kabiny radiostacji, gdyż od możliwości łatwego dotarcia do radiostacji w przypadku alarmu lub niebezpiecznych zdarzeń zależało niejednokrotnie bezpieczeństwo żeglugi. Radiostacja miała dwoje drzwi, jedne do korytarza a drugie na zewnątrz na tył lewego skrzydła mostka. Wspomniane sąsiedztwo było nieomal regułą na statkach starszych i mniejszych. W latach osiemdziesiątych na statkach dużych i nowych na pokładzie mostka nie budowano żadnych kabin mieszkalnych, nawet kapitana. Jak jest teraz niech się wypowie ktoś nadal związany z morzem. Ts/s "Stefan Batory" miał nietypowo radiostację i kabiny mieszkalne r/o pokład niżej niż mostek. Z radiostacji na mostek korytarzami trzeba było pokonać około 5 sztuk drzwi i schody. Otwartym pokładem spacerowym i skrzydłem mostka było to dwoje drzwi i schody. Tak czy owak było to bardzo blisko. Kabina kapitana była zaraz za mostkiem. |