Pijaństwo na 80
    sdd pisze:


    A mnie to tak bardzo nie przeszkadza. Ale wkurza mnie w kontekście tego, jak starzy (i "młodzi-starzy") krótkofalowcy się wymądrzają, jaka to kultura panuje na pasmach amatorskich, zwłaszcza w porównaniu z pasmem 11m. Przydałoby się nagrać i odtworzyć w takim momencie.


Swego czasu kolega puszczał mi nagrania z lat, gdy ci "młodzi-starzy" przejawiali podobną aktywność. "Zapomniał wół, jak cielęciem był". Bardzo wielu z nich słyszałem później na SR5A, gdy prowadzili dyskusje ze słynnym bekaczem. Głosy tych kolegów pamiętam do dziś, niektórzy z nich nadal są aktywni na KF, szczególnie wcześnie rano na 80m. Polecam fajne wspomnienia Rafała Jonakowskiego - plik PDF.

    varicap pisze:

    (str 7) Jakieś pół roku po naszym pojawieniu się jako krótkofalowców, ujawniła się tajemnicza piracka stacja nazwana “bekaczem”. Człowiek ten w zasadzie bekał lub mówił różne prowokacyjne teksty “bekającym" głosem, nie pozwalając na identyfikację. Nie można było rozpoznać jego głosu i nawet gdyby był to ktoś znany na przykłąd w środowisku CB, to wiedział co robi. Pozostawał nierozpoznany.
    W tym też czasie “stara gwardia” "jeździła" po nowych krótkofalowcach jak po łysej kobyle. Pouczała bez ustanku i bez potrzeby. Na każdym kroku dawała odczuć swą wyimaginowaną wyższość. Bekacz był pierwszym, który im dał odpór.
    Jeden raz powiedziałem zdanie w stylu : “no to teraz macie >>porządek<< na pasmie – przyjdzie bekacz i wyrówna – dobrze wam tak, za to co robicie w stosunku do nas”.
    To wystarczyło bym został okrzyknięty bekaczem. “Skoro chwali, to znaczy, że to on beka” - wyszli z dziecinnego założenia.

    (str 13)Oni żyli jak ludzie uprzywilejowani. Nie każdy kto za komuny zdał pozytywnie egzamin, dostawał licencje. Wiesz, wywiad środowiskowy dzielnicowego, pozytywna opinia milicji i te sprawy. Oni byli "wybrańcami" i czesto tę władzę popierali. A przynajmniej wielu z nich. Zwłaszcza tych, co dostali pierwsze licencje po 1983 roku, po stanie wojennym. Teraz ich boli, że każdy może mieć łączność radiową, bo jest legalne CB radio. Do tego wielu z dawnych czy obecnych CBistów jak na przykład ty – robi licencje. Nic nie mogą na to poradzić, więc czepiają się tematów twoich rozmów. Przecież kiedyś były nawet wytyczne, jakie tematy może poruszać krótkofalowiec w czasie łączności. Oni by się chcieli bawić w poważną służbę radiową – suchy raport i następna łączność. Takie duże dzieci.


Ci, którzy wtedy bekali i rozrabiali, dziś pouczają. Jestem tego pewien na 100%. Wystarczy sięgnąć do starych kaset z nagraniami z początków lat dziewięćdziesiątych. Głos ten sam.


  PRZEJDŹ NA FORUM