| Spółdzielnia mieszkaniowa i pozwolenie na instalacje anten. |
SP1ERF pisze: Nie przedstawię "gotowca" ale u mnie sprawa odbyła się bez problemu, zgrzytów, itp, napisałem, i to w odstępie 2/3 lat dwa podania do spółdzielni o zgodę na montaż anten typu vertical oraz drutowych, w sumie podania dotyczyły 4 anten, odpowiedź w obu przypadkach była prozaiczna, otóż napisali że mam zgodę, anteny mają być zamontowane zgodnie z przepisami, w przypadku wprowadzania zakłóceń mam na swój koszt usunąć ową usterkę, a żeby nie było tak słodko to dodali że wszelkie uszkodzenia poszycia dachowego jakie wynikną w wyniku montażu anten mam naprawić na swój koszt.... i tak we wspólnej symbiozie żyjemy sobie już prawie 20 lat.... czego życzę i innym :-) U mnie bardzo podobnie. Do podania załączyłem Pozwolenie radiowe, rysunek techniczny instalacji, a ostatnio doniosłem jeszcze dokument który mówi, że moja radiostacja jako członka Sieci Łączności Kryzysowej powinna być w ciągłej gotowości mocno podniosło wiarygodność i pan administrator z uznaniem pokiwał głową, po czym stwierdził że na pewno o wszelkich zagrożeniach będę wiedział wcześniej niż telewizja i żeby poinformować mieszkańców o ewentualnym zagrożeniu. Posiadam własny klucz do dachu, nikomu nie muszę się spowiadać z każdorazowej wizyty konserwacyjnej, na dach idą aktualnie 3 fidery. W planach są dwa kolejne i skrętka. Większość sąsiadów w okolicy wie że jestem krótkofalowcem i normalnie mi mówią dzień dobry. |