Brak możliwości usunięcia konta na PKI.
To w ogóle dotyka tak mętnego zagadnienia co to jest "Internet". Jak najbardziej mamy prawo żądać od dostawcy usługi wyszukiwania albo portalu usunięcia naszych danych i treści, to tylko "podmiot" który składuje i przetwarza nasze dane i jeśli są one nieprawdziwe albo naruszające nasze prawa to powinien je skasować.

Z drugiej strony właśnie z rozumienia internetu jak tablicy ogłoszeń bierze się to że ludziom się wydaje że można coś powiedzieć, kogoś opluć a potem to zniknie "w tłumie" albo wręcz można to skasować. "Bo to nic poważnego, jakaś tam klepanina". Pojawia się problem odpowiedzialności za słowo, które dużo łatwiej egzekwować w mediach czy na ulicy niż w internecie - ciekawe czemu?

Prawo do anonimowości jest czymś bardzo szlachetnym i na pewno spełniającym europejskie standardy ale tak samo nie jest realizowalne w 100% a już na pewno w "zwykłym" niewirtualnym świecie, bo zawsze zostaje ślad. Zresztą portale takie jak FaceTube czy inne Youbooki już rezygnują z pełnej anonimowości (pewnie właśnie ze względu na odpowiedzialność).

Wszyscy którzy wiedzą coś o technologiach internetowych wiedzą że na 100% nic nie zniknie, tak jak nie znika w tej realnej wiosce gdzie chłop bije żonę, tak samo nie znika w tej "wiosce globalnej". Prawo do zapomnienia jest takim trochę mydleniem oczu. Jak "Wyborcza" papierowa coś napisze a ja potem wygram w sądzie że to nieprawda, to co, mają zniszczyć cały nakład papierowy? wesoły

Pytanie więc co to internet - czy to przestrzeń publiczna "sama w sobie", jak to powietrze dookoła rynku gdzie powiedzieliśmy czegoś czego potem się można wstydzić, czy tylko zbiorowisko "dostarczycieli usług magazynowania i przetwarzania danych".

Gdyb

F.



  PRZEJDŹ NA FORUM