Komisja Sportowa ZG PZK
most wanted!
    sp3slu pisze:

    Do zajmowania się sprawami zawodów HST zaprosiłbym Marka SP8BVN, Bogusia SP7IVO, Mariusza SP8TDX, Ryśka SP1RKR, Wandę SP7IWA, Andrzeja SP6BLV, Artura SP3CW , ewentualnie SP3SLU, z pomocą Pawła SP7TEV, przepraszam jak kogoś słusznego pominąłem. I do dzieła, burza mózgów, drążenie tematu, lobbing, korespondencja międzynarodowa, zwoływanie zawodników... efekty z czasem będą.
    (...)
    Jurek SP3SLU


    HF1D pisze:

    (...)
    Ale Mistrzostwo Polski w ARDF czy HST jak najbardziej. Ze sponsorami, oprawa medialną i porządnymi nagrodami.
    Przy okazji pytanie.
    W ilu oddziałach są chętni do organizacji takich mistrzostw HST czy ARDF w najbliższych latach?


Panowie, nie czarujmy się. Na dzień dzisiejszy HST w Polsce nie istnieje. Na tak zorganizowanych zawodach,o których pisze Jurek hf1d, czy będą się one nazywały mistrzostwami, czy inaczej nie odliczy się nawet połowa osób wymienionych wyżej przez Jurka sp3slu, plus może 3-4 osoby spoza listy. To, że ktoś próbuje na 3560kHz wygrać z karabinem maszynowym Kałasznikowa w nadawaniu to za mało. HST to przede wszystkim odbiór i to odbiór z zapisem. Tu trzeba zacząć wszystko od początku. Nikomu chyba nie zależy na stworzeniu reprezentacji złożonej tylko z kilku zawodników w kategorii 50+. Dlatego według mnie, tak ważna jest deklaracja związku, o której pisałem wcześniej. Jaka by ona nie była, ważne, żeby szczera i jednoznaczna, typu "związek jest zainteresowany rozwojem tej dyscypliny, w związku z tym zorganizujemy/sfinansujemy zawody krajowe i/lub wyślemy na koszt związku reprezentację na Mistrzostwa HST 1 Regionu/Mistrzostwa Świata w ilości 2/3/5/... (niepotrzebne skreślić lub uzupełnić) i 1/2/... sędziów, bez działaczy" albo "w związku z małą medialnością i zainteresowaniem wśród krótkofalowców tej dyscypliny oraz faktem uzyskiwania przez polskich zawodników wyników znacznie odbiegających od czołówki europejskiej i brakiem realnej możliwości zmiany tego faktu, związek nie jest zainteresowany rozwojem i finansowaniem tej dyscypliny". Wtedy bawimy się tak jak do tej pory, w gronie starych znajomych i za kilka lat będzie można obsadzić co najwyżej kategorię 60+ (hi).

Moje propozycje.
Przede wszystkim nie nazywać tej dyscypliny HST (High Speed Telegraphy). Termin "szybka telegrafia" działa deprymująco i zniechęcająco. Młody/początkujący jeżeli zauważy taką nazwę, od razu pomyśli, że to nie dla niego. HST zostawmy dla celów sprawozdawczych lub do kontaktu z Grupą Roboczą IARU. U nas nich to się nazywa np. "telegrafia sportowa" (może ktoś zaproponuje bardziej adekwatną nazwę).
Stworzyć stronę z rankingiem w konkurencjach telegrafii sportowej (HST) dostępną dla wszystkich, na której każdy mógłby opublikować swoje aktualne rekordy w poszczególnych konkurencjach. Z Rufz-em i MorseRuner-em nie ma problemu, wystarczyłoby do administratora przesłać zrzut z ekranu. Gorzej z odbiorem i nadawaniem, gdyż jest to nieweryfikowalne, ale można by to zrobić na zasadzie "claimed scores" bazując na uczciwości, która byłaby i tak zweryfikowana na sprawdzianie (o którym za chwilę). Nic tak nie dopinguje jak chęć poprawy lokaty w rankingu. Poza tym dałoby to możliwość zweryfikowania rzeczywistego zainteresowania tą dyscypliną. Strona mogłaby się znajdować na serwerze PZK, jakiegoś oddziału lub gdziekolwiek indziej. Kiedyś funkcjonowała strona http://cw.dxing.pl/, od pięciu lat nie uaktualniana, można by ją reaktywować. Obojętnie. To można zrobić praktycznie beznakładowo i od razu.
Raz w roku zorganizować sprawdzian, jako impreza autonomiczna lub np. przy okazji Zjazdu Technicznego w Burzeninie lub innego spotkania i nie nazywać tego zawodami czy mistrzostwami. Ja nazwałbym to raczej warsztatami, na zakończenie których odbyłyby zawody. Takie warsztaty mogłyby dać możliwość np. wyłonienia ewentualnej reprezentacji na zawody międzynarodowe.

Tyle ode mnie w tym temacie. Pozdrawiam wszystkich, którzy doczytali do końca.
Bogusław sp7ivo


  PRZEJDŹ NA FORUM