Wyjazd w Bieszczady Ukraińskie z radiem
Generalnie wielokrotnie (w tym ostatnio niecały miesiąc temu i to w Odessie więc strefa podwyższonego ryzyka) bywałem na Ukrainie z radiem.
1 Nie było problemu z celnikami. Ani ichnimi ani naszymi. Wyjaśnienie co to kończyło się pokiwaniem głową i tyle. A miałem na sobie FT817 z mikrofonem na wierzchu i kocim ogonem...
2 Tam nie ma ruchu UKF. Na przemienniku we Lwowie słyszałem dwie stacje w ciągu tygodnia. Jedna z nich to był rosjanin w mobilu. Aktywacje > tylko KF.
3 Ukraina się zmieniła. Bardzo. Tam teraz w policji (tak policji) panują zasady Gruzińskie czyli płacą dobrze ale zero tolerancji dla łapownictwa.
Jeśli ktoś na słowa "ukraińska drogówka" ma w głowie gościa w panterce opartegoo o zdezelowanego UAZa oczekującego łapówki to... obecnie spotka gościa w mundurze w stylu amerykańskiego gliny opartego o Toyotę prius. I nie weźmie łapówki bo wie że jak weźmie to wyleci z dobrze płatnej roboty.
4 Wiesz gdzie chcesz jechać? W sensie czy masz opracowane miejsce i szlaki. W tych górkach bywa ciężko z wodą a każde z pasm Karpat na Ukrainie ma zupełnie odrębną specyfikę.
Jeśli coś to służę pomocą. Pisz na PW bo mam te górki (zwłaszcza Czarnohorę) dość dobrze przedeptane. Powinienem mieć też kilka tracków do garmina ale nie gwarantuje bo nie wiem czy są na tym dysku o którym myślę że są.






  PRZEJDŹ NA FORUM