Egzamin na klasę C
lekko się pogubiłem :)
Szczerze mówiąc, to każdy krótkofalowiec jest takim spokojnym wariatem. Szczególnie ten, co ciągle usiłuje coś skonstruować. Czasem wyważa otwarte drzwi, ale on musi sobie i innym coś tam udowodnić. Usiłuje np. zrobić kieszonkową antenę nadawczą na pasmo 160 metrów, wie, że to sprawa przegrana, ale próbuje. Chciałby zmieścić słonia w muszli ślimaka. No i dobrze, niech robi. W krótkofalarstwie jest miejsce dla wszystkich.. I dla tych, którzy, na dźwięk określenia - zrób sobie własnoręcznie coś nowego. Np. transceiver - dostają kaczej skóry, jak również dla tych, którzy bez dłubania w elektronice nie mogą żyć. Jest tu miejsce i dla takich, którzy CW uważają za jedniesłuszną emisję, jak i dla tych którzy klucza boją się niczym diabeł święconej wody. Miejsca do realizacji marzeń jest bardzo dużo. Rzecz tylko w tym, aby każdy, bez wyjątku, przestrzegał ogólnie przyjętych norm określanym jako ham spirit. A z tym ostatnim bywa, sami wiecie, bardzo różnie. I tu potrzebna jest działalność klubów, gdzie taki nowicjusz dowie się, co wypada, a czego nie można robić.


  PRZEJDŹ NA FORUM