Łamanie znaków po raz kolejny.
    SP6IX pisze:



    Marcin odpowiem tak ,zapytał mnie jeden dlaczego nie łamię się przez /p bo mój kwadrat jest inny ,a ja kolegę zapytałem czy aby dobrze przeczytał co jest napisane na zezwoleniu bo mnie przydzielono znak SP6IX a nie jakieś łamańce przecież podałem kwadrat z którego nadaję? .Koleś mi na to że ja muszę bo i tu cała instrukcja dlaczego, więc dałem sobie spokój.A jak mówi przysłowie o Polakach gdzie trzy głowy tam cztery zdania. lol

Wybacz Grzegorzu jeśli zrozumiałem Cię opacznie. Oczywiście, nie musisz nic dodawać do znaku, a na pewno nie modyfikować. Jeśli rozmawiałbym z Tobą pewnie nawet bym na to nie zwrócił uwagi. Spotkałeś się z wyjątkową nadgorliwością. Też dałbym sobie w takiej sytuacji spokój i nie dyskutowałbym. Jednak uważam, że dodawanie "łamańców" formalnie nie jest zmianą znaku. Nie przedstawiam się znakiem zmodyfikowanym, a jedynie dodaję do niego informację.

Kiedy zaczynałem to sam miałem problem z zapamiętaniem, aby podać po znaku "łamańca", jeśli zwyczaj tego nakazywał. I tu jest sedno całej sprawy, to jest pewien zwyczaj. Wypracowany przez lata w celu ułatwienia i szybkiego informowania. Nie sądzę, że ktoś to wymyślił na złość. Tak jak i okręgi na złość się nie pojawiły. Niestosowanie się do pewnych niepisanych zasad wynika często z niechlujstwa, lenistwa i nawet ignorancji, a czasami tylko z niewiedzy lub zwykłego zapominalstwa. Natomiast wytykanie jest co najmniej niegrzeczne (i to uważam o obu stronach). Coraz bardziej upodabniamy się do krzykaczy celebrytów, co chcą za wszelką cenę zaistnieć. Moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza. Ale każdy sam pracuje na swój wizerunek.

To jest tak samo, jakbym nie potrafił się zachować na spotkaniu z Królową Wielkiej Brytanii (i pewnie bym nie potrafił). Byłoby mi wstyd, a następnym razem bym się poprawił. Oczywiście porównanie na wyrost, nie uznałbym nigdy niełamania znaku za faux pas. (Zaraz rzucą się znawcy prawa i napiszą, że tego typu spotkania regulują jednak pewne kodeksy/protokoły. Owszem, regulują. Ale jednak kłaniamy się sobie nawzajem i używamy zwrotów nigdzie w prawie nie nakazanych. Rety, ilu w Polsce domorosłych prawników się narobiło. A gdzie zwykłe ludzkie, uprzejme, z tradycjami, relacje?)

Ja też mam znak przydzielony jednoznacznie, ale jednak wpoiłem sobie zasady "łamania" i nie uważam, żebym tym zmieniał swój znak. Z czasem zauważyłem, że jednak są tego tylko dobre strony, żadnych złych nie widzę.
A może warto, zamiast narzekać i się obrażać, podać logiczne argumenty, dlaczego nie można/nie powinno się łamać znaku. Ale argumenty zdrowo-rozsądkowe, nie wynikające z przepisów. W przepisach nigdzie nie napisano, że nie wolno podawać po znaku dodatkowej informacji. Mamy tylko jasne wytyczne jak znak powinien wyglądać (i nie róbmy w urzędników wariatów). Z tego może być całkiem fajna dyskusja. Może ktoś mnie przekona, że "/7" lub "/m" to faux pas.
O, faktycznie, może być. Łączność międzynarodowa. Korespondent niekoniecznie musi wiedzieć co to jest /7. Ale z drugiej strony literować np. Skarżysko Kamienna? Może lepiej jednak spojrzeć na mapę z okręgami? aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM