Zakończenie działalnosci SP2PHA
    SP1AP pisze:

      SP8ILF pisze:


      Tak Zenku , bez klubu ?? nawet bez trzech P- PZK , K- LOK, Z ZHP , Przecież to było socjalistyczne współzawodnictwo bez SARKAZMU i komu to przeszkadzało/ no ja 6 a od 74 . To były piękne dni jak w piosence . 73 mni dx


    Tak Romku i wtedy wiązało się to z pewnymi zależnościami.
    Obowiązywało jak pamiętasz otrzymanie licenji nasłuchowca wydawanej przez PZK, a więc automatycznie przynależność.
    Na tym nie koniec, bo trzeba było wykazać się odpowiednią ilością kart QSL z potwierdzonymi nasłuchami, a żeby te
    karty otrzymywać, to oczywiście dalsza przynależność do PZK.
    Ja tę zabawę oficjalnie zacząłem w 1967 i dopiero w 1972 (po 5 latach, sic!) udało mi się dostać na egzamin w celu
    otrzymania wpierw świadectwa uzdolnienia, a na jego podstawie pozwolenia radiowego kategorii I.

    Nie była to łatwa droga, ale może właśnie dzięki temu trzymaliśmy się nadal organizacji
    i wielu z nas nadal do PZK należy, bo cenimy nie tylko korzyści z tego wynikające, ale
    także własny wysiłek i trud wkładany po drodze w działalność swych radioklubów.

    Dziś tamte lata to już wspomnienie, bo zmiany w tej dziedzinie zaszły tak daleko, że gdyby nam ktoś wtedy
    w tych 70-tych latach powiedział, że teraz nawet LOK i PZK nie ma dla nas lokalu dla prowadzenia klubowej
    działalności, to byśmy w to nie mogli uwierzyć.
    A jednak. Dziś w moim obecnym miejscu zamieszkania mimo usilnych starań naszej kilkuosobowej grupki
    pasjonatów nie umiemy w całym mieście zdobyć miejsca ani w żadnej szkole, ani instytucji, o LOK'u
    już nie wspominając, bo tam wszystko na kosztowny wynajem i stać na to jedynie np dentystę, kosmetyczkę,
    czy fryzjera, a dla działalności krótkofalarskiej miejsca nie ma, to przykre aż łza się w oku kręci.

    Eeeeeech, na wspomnienia mi się zebrało.
    Dobrej nocy wszystkim życzę i dużo DX'ów.
    73! eh



Zbyszku , powiem tyle , kto z nas myślał jaka to jest organizacja i jakie warunki ,każdy w tym wieku był dumny z przynależności , każdy z nas miał swoje okno na świat , wykorzystywał je jak potrafił najlepiej / jak kiedyś pisałem radio stolica przerobione na 80- siąt m/ i pierwsza usłyszana stacja z HA, czy ktoś dziś z 30-tu latków tak będzie się cieszył po zakupie radia za 5k pln i usłyszeniu Węgra . W polityce nie , ale w eterze jestem konserwatystą . Nie wiem czy cytuję dobrze > nikt nie zna życia kto nie służył w marynarce < i to pewnie niech bedzie mottem . Ale Zbyszek , gdyby nie my, DINAZAURY, pewnie nie byłoby MŁODYCH GNIEWNYCH Tylko nie dajcie się / młodzi /jak piszę w stopce . MNI DX 73


  PRZEJDŹ NA FORUM