Radio na łódce
Krótkofalarstwo na łódkach
    SP9GMK pisze:

      SQ5AM pisze:

      Tylko ty chyba masz na myśli tankowce na Oceanie Indyjskim a wątek jest o Maxusie 29 na jeziorze Śniardwy więc trochę pomyliłeś tematykę.

      Jak już faktycznie na tym paśmie trzeba mieć nie wiadomo jakie pozwolenia certyfikaty itp, to jak to się dzieje, że MOPR ma na motorówkach zwykle Motki, które pracują tam gdzie ktoś je zaklepie, ręczniaków używają np. Yaesu FT-60, więc też tak średnio morski radiotelefon. Działa to i się dobrze sprawuje.


    No właśnie i tutaj dochodzimy do bardzo częstego dysonansu między przepisami prawa a praktyką. Ale kolejno. Jeżeli weźmiemy takiego przykładowego Maxus-a 29 to okaże się, że jednostka ta ze względu na długość ponad 7,5 metrów wymaga od osoby ją sterującą patentu żeglarskiego, ponadto jeżeli na jednostce jest zainstalowane radio to przynajmniej jedna osoba na pokładzie MUSI posiadać kwit ,,uprawnień operatorskich" odpowiedni do obszaru żeglugi, zwykle ma to kapitan. Teraz obszar żeglugi to w skrócie: Wody śródlądowe wliczając w to jeziora, obszar morski A1, pozostałe obszary morskie A2 do A4. Zależnie od tego gdzie chcemy pływać potrzeba innego kwita: Na śródlądzie i jeziora jest to świadectwo operatora radiotelefonisty w służbie śródlądowej (Inland Woterways Operator Certificate), na obszarze A1 wystarczy ,,Bliski Zasięg" (Short Range Operator Certificate) , na pozostałe obszary konieczne jest Świadectwo Operatora Dalekiego Zasięgu (Long Range Operator Certificate). Oczywiście mówię tutaj o jednostkach nie podlegających konwencji SOLAS (Safety of Life at Sea). Jeżeli jednostka podlega konwencji SOLAS to wymagane jest posiadanie świadectwa Ogólnego Operatora Systemu GMDSS (GOC), jeżeli chcemy legalnie prowadzić łączność.
    Wróćmy natomiast do jednostek turystycznych. Pierwszą rzeczą przy kontroli tak PSC (Port State Control) , jak też każdej innej służby w tym i policji jest to czy jednostka jest kierowana przez wykwalifikowaną osobę(posiadającą patent) oraz czy radio na jednostce jest zarejestrowane(czy jest wydane pozwolenie radiowe na stację statkową), ostatnią sprawą jest kontrola uprawnień operatorskich przynajmniej jednej wyznaczonej osoby na jachcie.
    Tyle prawo. Niestety wiadomo jak to często jest. Właśnie wiele osób a to nie ma zarejestrowanego radia a to nie ma uprawnień operatorskich - i potem jest zonk.
    Dlatego ja będę usilnie namawiał aby jednak wymogi formalne dopełniać i być w zgodzie z przepisami.
    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    Jeśli chodzi o WOPR/MOPR i to jak oni pracują, to niestety można przyjąć, że ktoś tu coś zaniedbał. Na jednostkach powinny być radiotelefony zarejestrowane w pozwoleniu radiowym, na odpowiednie pasma, zgodne z wymogami szeregu konwencji. To co Pan podał, to ewidentnie zaniedbanie i nie powinno mieć miejsca płacze
    -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    To, że coś może ,,działa dobrze" nie oznacza, że wolno tak postępować. Przez analogię podam przykład z naszego krótkofalarskiego podwórka:
    Przyjmijmy, że Jasio nie posiada licencji i z różnych powodów nie chce jej robić. Jasio interesuje się ASG lub pracuje w ochronie i chciałby mieć fajny radiotelefon do pracy w zakresie bezpozwoleniowego PMR. Jasio kupuje taniego Baofenga 5W i dziarsko rozpoczyna pracę na kanałach PMR z mocą 5 Watt. Radio i połączenie działa dobrze. Ale ale...czy Jasio działa zgodnie z prawempytajnikoczko


A ty szanowny kolego abys czytał tytuł tego wątku.
Strasznie dużo piszesz, ale nie na temat.

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM