Radio na łódce
Krótkofalarstwo na łódkach
Uwaga na marginesie dyskusji, na morzu (EDIT: na częstotliwościach nieamatorskich = kanałach morskich) na pewno nie można nadawać jako ham na podstawie naszej licencji - wydaje mi się, że jesteśmy poza "naszym" pasmem, ALE - o tym czy możemy nadawać czy nie, decyduje kapitan, więc licencie mają drugorzędne znaczenie. Po drugie to, co i jak nadamy, ma konkretne konsekwencje - szczególnie nadanie Mayday oznacza, że wysłana do nas jednostka SAR przejmie dowodzenie i może np. zdecydować o ewakuacji załogi i pozostawieniu jednostki na morzu, na co kapitan by się nie godził, ale jak wpada zawołany SAR, to kapitan niestety przestaje mieć do gadania... Tak mi przynajmniej wytłumaczono, gdy podjąłem się kursu i egzaminu SRC.

Na wodach śródlądowych chyba jest już wolna amerykanka i słyszałem (bo nie pływałem), że nawet służby nie znają zasad nadawania/odbierania, generalnie chyba można sobie pogadać bez jakiejś etykiety... wesoły

Co do urządzenia, używałem (dodatkowo ponad radiostację jachtową) Yaesu VX-7R i bardzo się przydało, gdy była mgła i płynęliśmy w pobliżu "autostrady" statków jednostką 30ft - można było ostrzegać statki o naszej obecności, a mała moc i ręczniak pozwalał nie huczeć SECURITE po całym nabrzeżu, a jedynie docierać do najbliższych jednostek. Do tego przydaje się bardzo przy namewrach, np. wejście do portu - nie trzeba schodzić pod pokład, można mieć łączność z kapitanatem i kontrolować co się dzieje na wodzie. Zatem warto mieć naszego ręczniaka, a VX-7R pozwala na przełączenie w tryb morski i kanały już są, nie trzeba patrzeć w tabelki. Tylko coś tam chyba w paru kanałach było przestawione, nie pamiętam już..



  PRZEJDŹ NA FORUM