WINDOWS 10 - start


A teraz wyobraźcie sobie że jesteście właścicielami "średniej" firmy zatrudniającej jakieś 50 osób i pewnego dnia błąd lub bubel w obowiązkowej aktualizacji wywala wam na 50-ciu komputerach "BSD" i wasi pracownicy nie mogą pracować, więc ponosicie koszty, ściągacie jakichś informatyków, którzy podnoszą wam systemy i instalują programy przez kilka dni, za co też płacicie. Po wszystkim po kilku dniach sytuacja się powtarza, bo z jakiegoś powodu jedna z poprawek robi am takie kuku, niestety nie możecie jej wyłączyć, bo nie... Czarny scenariusz? Może, ale bardzo realny.

Poza tym, jestem zwolennikiem legalnego oprogramowania, a każda ingerencja w w10, wymuszenie czy obejście wyłączenia szpiegowania (które przy jakiejś tam nowej aktualizacji włączy się z powrotem) czy też hakowanie systemy żeby się nie aktualizował jest niezgodne z warunkami licencji, którą akceptujecie instalując system (jedno klik "tak" pod tekstem, którego nikt nie czyta...).

Ja nie akceptuję kilku rzeczy, po pierwsze "...Jeśli licencjobiorca akceptuje niniejszą umowę lub korzysta z oprogramowania, wyraża wówczas zgodę na gromadzenie przez Microsoft wspomnianych informacji, wykorzystywanie ich oraz ujawnienie ich zgodnie z Oświadczeniem o ochronie prywatności...". Ja nie akceptuje polityki prywatności Microsoftu ani tego zapisu. Nie akceptuję również zapisów o prawie do odinstalowywania programów, obowiązkowych aktualizacjach (czyli o samoczynnym i niekontrolowanym instalowaniu oprogramowania, i nawet nie wiemy co i po co się instaluje bo tego nie będą podawać) oraz o prawie do blokowania sprzętu przez oprogramowanie. Nie akceptuje również możliwości poznania przez Microsoft mojego hasła do Wi-Fi i jego podawania innym użytkownikom tego systemu (Wi-Fi Sense, niby mozna to wyłączyć, ale i tak ściągają hasła na swoje serwery, ponieważ "być może będe chciał je komus udostępnić". Chcę postępować zgodnie z prawem i uzywać legalnego oprogramowania, więc jak widać nie mogę używać Windows10, bo nie akceptuje postanowień licencyjnych, a każda ingerencja w mechanizmy systemowe jest naruszeniem licencji. Nie mam zamiaru więc walczyć z systemem ani z firmą Microsoft, cenię sobie bardziej moje prawo do prywatności niż wątpliwe szemrane wygody podszyte wyłudzaniem danych, inwigilacją i personalizacją reklam.

Pozostaje mi więc XP i W7 dopóki da się je używać a potem całkowicie przejdę na Linuxa, którego już ja i moja żona używamy od lat.

Pozdrawiam więc wszystkich szczęśliwych użytkowników W10, nikogo nie namawiam do jego porzucenia ani do używania, po prostu uzasadniłem swoje zdanie o moim osobistym podejściu do tematu tego systemu, którego nie używam i nie będe używał.


  PRZEJDŹ NA FORUM