Jak zostać krótkofalowcem ?
    SP95094KA pisze:

    Ktos zostaje nadawcą aby terminowć za nasłuchowca i jednocześnie płacić składki o wiele większe

    A jakie radio ma taki kupić co sam sobie nałożył kaganiec

    Bo dobry odbiornik (sam odbiornik) to też kupa pieniędzy a może i większa kupa pieniędzy
Ja zacząłem od wkucia na blachę pytań ze strony UKE, potem zrobiłem pozwolenie i kupiłem chinola. I głównie słucham, słucham i słucham... Więc można powiedzieć, że terminuję jako nasłuchowiec, ale dziwne - żadnych składek nie płacę, a tym bardziej wyższych...

    SP95094KA pisze:

    Ale bywali dożywotni UKFowcy już nie dlatego że się nie nauczyli telegrafii Zafiksowali się na tym najniższym wtajemniczeniu w UKF Jak nastały czasy przemienników - sporo ludzi się zdegradowało na własne życzenie do używania, bywania na przemienniku od święta i direct też od święta. Kolejnym etapem degradacji było łatwe dojście do "ręczniaków od chinoli" Dochodziło do tego że nawet część tych co mogli pracować na KFie, od święta na 80 metrach się produkowali i na nieśmiertelnym FM na UKFie
Właśnie się dowiedziałem, że jako UKFowiec (i FM-ista) nieznający CW jestem zdegradowany. Ciekawych rzeczy się dowiaduję.

Jak czytam takie posty, to odechciewa mi się nawet włączać radio (pomijam blokowanie warszawskiego przemiennika przez jakiegoś uciążliwego "nadawcę" - on mnie chyba nieco mniej zniechęca). Zdecydowanie wolę morskie, tam przynajmniej nie ma "prawilnych" nadawców, "załużonych" według własnego uznania, tylko każdy jest równy i nikt się nie mierzy na długość anteny. zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM