Humor nie krótkofalarski Przychodzi baba do lekarza |
ODA ELEKTRYKÓW Samotnie wegetując od lat szeregu Jak stary transformator na jałowym biegu Przy braku okazji i w nie obciążeniu Dając straty na prądy wirowe w swym rdzeniu Przybądź wiec ukochana, miła dzieweczko W naszym wspólnym obwodzie będziesz mi ceweczką A ja kondensatorem zmiennej pojemności W rezonansie zaznamy chwile przyjemności Gdy pole magnetyczne przyciągnie Cię z dali Gdy będziemy w odstępie, jednej czwartej fali Wtedy Twój opór wejściowy zmaleje do zera A zwarcie będzie funkcją szeregu Fouriera Amplitudy drgań zgodne lecz w fazach przeciwnych Dają fale stojącą w kształcie nieco dziwnym I będziemy oboje w miłosnych uściskach Jakoby dwójnik czynny o zwartych zaciskach Stała czasowa duża, wiec nasze napięcie Nie zmaleje en-krotnie w zbyt krótkim momencie I długo jeszcze czuć będę w mym wzbudzonym sercu Dwie częstotliwości 50 Herzów |