No i wróciłem z wakacji po polsce.
jak to sie pracuje z APRSem i 145.500
A ja tam nie narzekam. W tym roku sporo jeździłem z namiotem. I praktycznie nie było miejsca, gdzie nie złapałbym na direct kogoś lokalnego. W trakcie drogi odpalam automat, który robi wywołanie, co bardzo ułatwia sprawę. Oczywiście trzeba trochę powołać, ale zawsze ktoś się odzywa. Tak było nad morzem (koledzy z Władysławowa i okolic), na Mazurach, na Wodstoock na A2 i S8. Słowem, aż takiej nudy nie ma. Może to dlatego, że zawsze łapię za radio, gdy wjeżdżam na jakieś pagórki, otwarte tereny itd...Np Tutaj gdzie w tej chwili jestem jest totalna pustka radiowa. Nikogo nie mam oprócz mnie z radiem. Ale wypatrzyłem na moście duże wzniesienie,gdzie raz dziennie sobie podjeżdżam samochodem i wołam No i w dalszych odległościach zgłosiły mi się 4 stacje. Trzeba wziąć pod uwagę, że stacje często nasłuchują swoich lokalnych freq. ale jest sporo ludzi, którzy słuchają np. 145.500 lub skanują pasmo. Także Panowie i Panie. Nie jest tak źle. Łapmy za radia, w drodze nasłuchujmy mobilnych i będzie dobrze wesoły Próbowałem też Voice Alert na APRS, ale nikt niestety się nie zgłosił mimo, że słyszę ramki. APRSu niestety nie mam, ale i bez tego można się pobawić wesoły Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM