Jerzy Górski SP3DG SK.
    sp3slu pisze:

    Z żalem informuję, że dnia 15 sierpnia 2017r. w wieku 84 lat, odszedł do Wieczności nasz Kolega Jerzy SP3DG.
    (...)

    Prośba o modlitwę w intencji Jurka.

    Jerzy SP3SLU.

Kochany Przyjaciel Jerzy, Jurek SP3DG

Odszedł w dniu tak szczególnym jak szczególne było Jego życie - 15 sierpnia.
Wierzył i zawierzał siebie, rodzinę, sprawy zawodowe, sprawy ojczyzny... - Bogu i Matce Bożej.

Poznaliśmy się przed wielu laty na spotkaniu krótkofalowców chrześcijan w Wiśle. Wracając razem pociągiem przez kilka godzin z przyjemnością dzieliśmy się naszymi doświadczeniami z życia - jak starzy znajomi.
Od początku zachwycił mnie swoją osobowością.

Człowiek wielkiej postury, o silnym, zdecydowanym i miłym głosie, kierujący się jasnymi zasadami i wielką życzliwością dla innych. Obdarzony prawie nieustannym poczuciem humoru i wybitnymi zdolnościami organizacyjnymi. Emanował tym na innych. Potrafił zarazić swoją radością życia, pracowitością, uczynnością, uczciwością, umiejętnością do końca bycia sobą. Szczery wobec siebie i innych czasem aż do bólu.
Refleksyjny w swym postępowaniu i odważnie umiejący przeprosić.

Jako krótkofalowiec autorytet - piękny przykład łączenia różnych radioamatorskich działań od konstruowania, przez pogodne, pełne serdeczności łączności, po działalność klubową, w OT PZK, KE PZK...

Przez wiele lat zaangażowany był w różne formy życia religijnego i był za to ceniony przez wielu ludzi Kościoła - zarówno hierarchii kościelnej jak i świeckich.
Wytrwale, odważnie, regularnie i do końca swoich sił, przez kilkadziesiąt lat spotykał się na 80 m w kółku stacji rozmawiających o niedzielnych czytaniach z Pisma św., życiu chrześcijańskim, znaczeniu wiary w Boga w życiu codziennym... Uważał to za swój obowiązek, wyraz trwania przy niezmiennych wartościach - mimo burz dziejowych i przeciwności.

Kiedy ostatni raz rozmawiałem z Nim na 80 m wiosną tego roku, był osłabiony, w głosie nie było już dawnej siły, bo 84 lata życia i choroba osłabiają. Jednak nadal była serdeczność, radość spotkania po dłuższej przerwie, zainteresowanie tym co u mnie słychać...
Na koniec, ze spokojem, szczerze powiedział, że ma świadomość zbliżającego się przejścia do wieczności.

Wierzę, że teraz uśmiecha się do nas i pamięta o nas, a my pamiętajmy w modlitwie o Jerzym SP3DG.
Znajomość z Jurkiem była dla mnie zaszczytem i jest zachętą by naśladować Go w dobrym życiu.

PS Jurku SP3SLU - dziękuję!


  PRZEJDŹ NA FORUM