Nasłuch cyfrowy, jakie radio. |
rad_n pisze: sp9uxy pisze: Jeszcze na początku lat 90-tych czyli ok. 1992, chcąc kupić ręczniaka Alinco musiałem okazać licencję. Więc ciekawe kiedy to było i co za "sklepikarz" był. Przecież mowa o urządzeniach odbiorczych a nie o nadawczo-odbiorczych Poza tym nie ma sensu dyskutować o tym co było 20 lat temu, bo wtedy były zupełnie inne regulacje. Ważne jest to, co obowiązuje teraz a nie to co było 5, 20 czy 50 lat temu. Obecnie posiadanie urządzenia czy to odbiorczego czy nadawczo-odbiorczego nie wymaga żadnych "kwitów" ale nie oznacza to swobody użytkowania tych urządzeń. Używanie urządzeń nadawczo-odbiorczych w odpowiednich służbach wymaga odpowiednich świadectw i pozwoleń a używanie urządzenia przeznaczonego wyłącznie do odbioru (liczy się rodzaj urządzenia a nie to czy się PTT wciska czy nie ) nie wymaga żadnego pozwolenia ale nie może naruszać tajemnicy telekomunikacyjnej (edit: to czy informacja jest zaszyfrowana czy w jakikolwiek inny sposób zabezpieczona czy nie, to nie ma znaczenia - informacje niezaszyfrowane nadal są co do zasady objęte tajemnicą telekomunikacyjną) Tylko że teraz jest większa dostępność, wystarczy kupić jakiegoś bajszitfunga za 200 zeta. Alinco w 1992 kosztowało 7000000zł(chciało mi się odszukać rachunek). |