Próba legalizacji zatrudniania członków PZK w PZK?
    sp9eno pisze:

    Andrzeju SQ8MFE,
    wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy zakres obowiązków "pracownika biurowego". Dla mnie taka osoba
    powinna znać się na pracach biurowych.W jej zakres obowiązków nie wchodzą przecież sprawy merytoryczne i decyzyjne.
    To wszystko wchodzi przecież w zakres obowiązków "zarządu wykonawczego firmy" czyli Prezydium ZG.
    A pracownik biurowy jest po to aby ułatwiać pracę członkom Prezydium.
    Przecież Oni zostali wybrani do pracy a nie tylko do piastowaniaaniołek

Unikasz odpowiedzi na słuszny argument Andrzeja i uciekając zmieniasz temat z sekretarki na Prezydium:
    sq8mfe pisze:

    Bardziej chodziło mi właśnie o tą merytoryczną zawartość korespondencji.
    Ktoś kto w tym siedzi od dłuższego czasu i tym żyje, po kilu słowach pisma jest w stanie zorientować się o co chodzi i ewentualnie od razu odpowiedzieć.
Poza tym jako stary wyga piszesz zabawne zdanie o wyborze Prezydium do pracy
Jak obaj wiemy często jest tylko teoria i w latach Prezesury czy Wiceprezesury Piotra SP2JMR jedyną osobą od wszelkiej roboty był prawie wyłącznie On.
Sam Mu zresztą zarzucałeś, że zbyt wiele bierze na siebie.
    sp9eno pisze:

    Piotrze SP8MRD,
    manipulujesz, konfabulujesz i piszesz nie na temat.
    Pani Basia o której pisałem pracowała w sekretariacie dopóki nie poszła na emeryturę. Zbiegło to się z przemianami w naszym kraju. W następstwie tego ówczesny prezes PZK zrezygnował z pomocy państwa na etaty w PZK.

Taż Andrzeju pisząc tak sugerujesz, że żyjesz nadal w tym temacie w głębokim PRL.
Trzeba, nie znającym przeszłych lat dodać, że Pani Basia była rzeczywiście świetną sekretarką w XX w. - czyli w czasach władzy SP8TK, SP5HS, a od SP3CUG, przenosiny sekretariatu dla oszczędności z Warszawy do Leszna nastała "inna gospodarka i przemiany ustrojowe", więc na sekretarkę nie było już PZK stać.
Wróć do tematu czyli nielubianego JMR-a - do lat XXI w. i specyfiki, merytoryki pracy w sekretariacie PZK.
    sp9eno pisze:

    Sekretarka jest faktycznie osobą pierwszego kontaktu ale nie od informowania na tematy organizacyjne tylko od dekretacji pojawiających się spraw i problemów. Od podejmowania decyzji i udzielania fachowych informacji są członkowie kierownictwa organizacji.
    Szeregowi członkowie PZK powinni uzyskiwać informacje w swoich oddziałach od swoich zarządów.
Trele, morele - w taki sposób w strukturze takiej jaką ma PZK osoby funkcyjne musiałyby być zatrudnione w PZK i nie miedz innej pracy zawodowej, by móc odpowiadać na dziesiątki spraw łącznie z tymi, którymi swojego czasu zasypywali sekretariat: UHW, AKI, OUJ...
Zejdź z obłoków i pisania utopijnych teoryji, że Prezes PZK będzie tracił mnóstwo czasu i zajmował się tym, co może spokojnie zrobić fachowiec znający nasze sprawy i pełniący role sekretarza czy sekretarki.
Powtórzę: sekretarka jest osobą tzw. pierwszego kontaktu i powinna znać się na tym czym zajmuję się PZK, a nie odsyłać do innych osób.
    sp9eno pisze:

    Podążając tokiem Twojego rozumowania, to sekretarką a raczej sekretarzem w sekretariacie Polskiego Związku Bokserskiego powinien być bokser.Może nawet mocno utytułowany. To przecież jest chore.

Chore jest ENO uciekanie od tematu, podając zabawne, bokserskie przykłady.
Przypominam: istotą jest specyfika działalności PZK,której "sekretarka z ulicy" nie podoła przez wiele lat, a na wykwalifikowaną nas nie stać finansowo, o czym dobrze wiesz od lat, a także czasowo - by dać jej czas na zapoznanie się z tym czym jest krótkofalarstwo w zakresie dokumentacji statutowej, regulaminowej, biurowej itp.

    sp9eno pisze:

    Mogę się z Tobą zgodzić, że jest tak jak Ty piszesz, ale nie ma to nic wspólnego z profesjonalnym funkcjonowaniem i zarządzaniem organizacją,
    a więc z tym jak być powinno.

Znawco teoretycznych i ogólnych zasad zarządzania - też mogę się zgodzić z Twymi pobożnymi życzeniami, marzeniami o profesjonalnym funkcjonowaniu i zarządzaniu organizacją, a więc o tym jak TEORETYCZNIE być powinno.
Przykro mi, że powtarzasz od kilkunastu lat marzenia tylko teoretycznie słuszne - oderwane od realiów życia tak małego stowarzyszenia jakim jest PZK.

PS Chyba nie piszesz tego tylko po to, by chwalipiętą mógł się przyłączyć i pochwalić tym razem Ciebie - wszak chwalipiętą jest też od kilkunastu lat. bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM