[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Przygotowania
Rano podjechaliśmy do głównej siedziby dowodzenia zawodami. Przywitaliśmy się i szybko zabraliśmy się do roboty. Drużyny miały mieć typowy zestaw antenowy czyli popularną antenę Yagi na trzy pasma oraz dwa dipole. Część masztów już była postawiona, dipole już wisiały, ale jedna z drużyn zaczęła protestować, bo ich dipol wisiał inaczej. Ich zdaniem oczywiście gorzej, bo mniej miał promieniować w kierunku USA. Cóż, trzeba przewiesić. Razem z wolontariuszami poszliśmy, wbiliśmy nowe kotwy i powiesiliśmy ponownie. Tym razem ustaliliśmy kierunek za pomocą kompasu. Minęło pół godziny i okazało się, że powiesiliśmy go jeszcze gorzej – ojciec miał w kieszeni nóż oraz ostrzałkę z bardzo silnym magnesem i kompas pokazywał nie tyle północ, co kieszeń spodni. W końcu powiesiliśmy dipole jak trzeba, sprawdziliśmy antenę i obrotnicę. Dołączyłem moje radio do tej anteny, zrobiłem kilka bliskich łączności. Ojciec jak zwykle marudzi, bo tribander ma się nijak do anten, z których on zazwyczaj nadaje. Dla mnie jednak był to miły test, bo EA8 z 5W zawsze cieszy, nawet jeśli jest to bardzo proste do zrobienia. Jakoś lubię tamten kierunek, choćby ze względu na nadzwyczaj miłe wspomnienia bardzo dawnego wyjazdu. Żeńska część gości, szczególnie z G i D zachowywała się tam w dość szczególny sposób.
Odłączyłem radio i wróciłem do działań. Tym razem mieliśmy za zadanie ogrodzić teren chatek. Ojciec, praktyk z krwi i kości, wytyczył kwadrat i zaczął go odgradzać. Moja małżonka stwierdziła, że największą powierzchnię wykroi się wtedy, gdy ogrodzi się altankę ogrodzeniem w kształcie okręgu. Z kolei wesoły synek zrobił sobie ogrodzenie metr na metr, wszedł do środka i triumfalnie powiedział, że on jest na zewnątrz i wykroił w ten sposób największy kawał świata, jaki można w ogóle ogrodzić. W końcu wygrał wariant trzeci, czyli prostokąt.
Gdy wszystko już było gotowe, podjechaliśmy do centrum dowodzenia, gdzie przydzielili ojcu drużynę, którą będzie nadzorować. Tym razem padło na Rosjan. W zawodach wezmą udział dwaj bardzo doświadczeni deiksmani Wania i Michaił. Z tatą znają się bardzo dobrze, wszak to właśnie nasza osączarka posłużyła jako wzorzec dużego stackera w ich klubie, a stopień mocy wg pomysłu Michaiła działał przez kilka lat jako rezerwowy wzmacniacz na 80m. To oni podczas SP DX Contestu robili świetne wyniki, ich sygnał potrafił przewiercić się nawet przez zakłócenia od zorzy polarnej i poprawiał nam propagację. Panowie się wesoło przywitali, wypili na smak po malutkim kielonku rosyjskiego specjału i poszli na losowanie. Ciekawe jaki znak im się trafi. Oby nie D0DPY.


  PRZEJDŹ NA FORUM