Strojenie anteny - strona "mechaniczna"
Witam Szanowne Grono !
Jako, że czas urlopowo-wakacyjny przyszła mi do głowy taka "zagwozdka" (zresztą myślałem o tym znacznie wcześniej).
Ale gwoli wprowadzenia trochę opisu: Mamy kilka dni urlopu, a więc pakujemy plecak, samochód, rower itd, a wśród całego urlopowego dobytku małe radio, kawał drutu (np 42 mb) źródło zasilania byle wydajne, małe i lekkie (czy to się da pogodzić) i w plener. Na miejscu rozwijamy drut, podpinamy całość (radio, jakiś miernik, źródło prądu) i okazuje się, że nasza antena stroi się lecz dużo niżej od oczekiwań. A więc jakieś ciapa ciapa w rączkę i tym drastycznym sposobem wyprowadzamy ją "na ludzi"czyli doprowadzamy do długości rezonansowej. I jest OK. Urlop się kończy, zwijamy majdan i do domu. Po jakimś czasie znowu długi weekend i sytuacja się powtarza. Rozwijamy antenę, mierzymy i okazuje się, że tym razem, w tych warunkach zwieszenia i terenowych antena stroi się zbyt wysoko. No to lutownice w łapkę (może być gazowa, bateryjna czy na 12V) lub skręcamy koniec anteny z kawałkiem drutu i tym sposobem doprowadzamy ją do rezonansu. Po tym zbyt długim wstępie (za co przepraszam) przechodzimy do meritum. Czy któryś z szanownych Kolegów ma, zna, wymyślił sposób na bezinwazyjne dostrajanie anteny do rezonansu? Może jakieś zawijanie, skręcanie lub coś innego. Ja mam taką koncepcje wykorzystania anteny teleskopowej jako zakończenia drutu antenowego. Taka antena nie będzie wisiał długo, kilka dni a więc nie ma obawy zaśniedzenia poszczególnych elementów i utraty kontaktu między nimi. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł proszę się podzielić z ogółem, co będzie niewątpliwie z pożytkiem dla sporej grupy urlopowiczów z radiem.
Pozdrawiam RysieK SP5MJJ


  PRZEJDŹ NA FORUM