Szkodliwe zakłócenia od SR9B
Koledzy proponuje spuścić tonu. Pamiętam pierwszy przemiennik który wisiał na ścianie w Ogrodzieńcu. Sam brałem udział w pracach z przemiennikiem SR0PRH który zamilkł po wypowiedzeniu lokum. Pomagałem w dwóch kolejnych przemiennikach jako zdalny punkt nasłuchowy. Tylko co będzie jak kilku kolegów którzy opiekują się przemiennika zaniemogą? Kto będzie łaził w zimie po maszcie? A to wszystko są panowie, których w pracy lekarz nie dopuścił by aby wchodzili nawet na taboret. Bardzo fajnie się mówi a to a tamto by się przydało albo czegoś tam nie ma. Dobrze, tylko, kto odpowiada za przemiennik? Głównie odpowiada opiekun. Wpuszczanie ruchu komercyjnego telekomunikacyjnego w warunkach polskich jest przestępstwem i kto odpowie? A wystarczy, że operator telefoniczny coś takiego zgłosi. Czy przemiennik jest rzeczą prywatną? Często tak, bo ktoś kupił radia, kable wtyczki, ktoś to montował i ktoś prywatnie za to odpowiada. A co będzie jak starzy odejdą? po roku - góra dwóch przemienniki zamilkną. Hołdujący zasadzie -ciebie siebie ja na pewno nie będą chętni. Chyba, że pisarze forumowi ubiorą ciepła kufajkę ( po dwóch godzinach nawet w lato na 100 metrowej wieży ma się dość wiatru i zimna) i zastąpią tych krytykowanych. HEJ


  PRZEJDŹ NA FORUM