Zasilacz transformatorowy czy impulsowy |
SP6OPF pisze: Skoro masz wątpliwości co do zabezpieczenia nadnapięciowego to łatwo sprawdzić, wystarczy zdjąć obudowę i obejrzeć zaciski napięciowe znajdujące się w tylnej prawej (patrząc od tyłu)części obudowy, obok radiatora, na tychże na pająku powinien znajdować się rzeczony tyrystor, przynajmniej w egzemplarzu który zalega u mnie w warsztacie tak ten układ wygląda, być może nowsze egzemplarze mają inną konstrukcie, następna sprawa, w schemacie podanym przez Ciebie w układzie prostowania są podane diody a w "moim" był 25 Amperowy mostek ( był za słaby i skopcił się transformator) i na koniec, na schemacie kondensator C9 jest odwrotnie podłączony... jednym słowem-BUM i smród! A jaką rolę pełni ten tyrystor to wie tylko wszechmogący, jestem ciekaw co poleci pierwsze? Przewód łączący miejsce łączenia tyrystora i tranzystorów? Tranzystory wykonawcze T2-T5? Rezystory wyrównawcze R2-R5? A może diody w prostowniku albo transformator? Według mojej wiedzy opartej na schemacie podanym przez Ciebie, to tyrystor ma zrobić totalną rozpierduchę w tym "zasilaczu"! Pozdrawiam i życzę wyboru dobrego zasilacza a nie bomby z opóźnionym zapłonem... Ojej... Nie wiem czy to jest schemat tego zasilacza, który posiadam. Sprzedawca nie dostarczył mi schematu wraz z urządzeniem. Myślę, że tyrystor pełni rolę "symulatora zwarcia" w przypadku pojawienia się na wyjściu napięcia powodującego przewodzenie diody D4, a jeżeli zasilacz posiada zabezpieczenie przeciwzwarciowe (a podobno ma) to po "zadziałaniu" tyrystora ono też zadziała ograniczając prąd wyjściowy. Gdyby jednak nie zadziałało to należałoby mieć nadzieję, że bezpiecznik topikowy w uzwojeniu pierwotnym spali się szybciej niż tyrystor, tak mniej więcej to widzę Ale nie spierajmy się o to, ja wiem, że ten zasilacz jest przeciętny, po prostu wybrałem go, bo nie widziałem alternatywy. Byłem prawie zdecydowany na jakiegoś Diamonda ale na podobnym (może nawet tym - nie pamiętam) forum ktoś wrzucił zdjęcia wnętrza tego zasilacza z "badziewnymi" lutowaniami, niczym z warsztatów szkolnych i to mnie zniechęciło. Chciałem kupić "markowy", a nie najtańszy zasilacz, lecz takiego nie znalazłem. Teraz widzę w ofertach sklepów jakiś zasilacz markowany przez Alinco i wybrałbym go, gdybym obecnie poszukiwał zasilacza, ale przed rokiem tego nie było. Były tylko Diamondy, impulsowe "made in china" i zs-20. Nie ma się o co spierać, na razie jakoś mi służy... |