Ciekawa antena na miejskie warunki.
Tam, gdzie brak miejsca.
    SP6IX pisze:

      sp9nrb pisze:

      . Jeżeli czegoś nie zrozumiesz to wtedy zapytaj na forum. Jest też już dość starych książek chyba tłumaczenie Dąbrowskiego. A jak angielski ci nie jest przeszkodą to po necie szwendają się starsze wydania ARRL.Był też o dziwo niezły poradnik technika telewizji. Były też bez zbędnej teorii niebieskie czeskie Radia dla konstruktorów. Chyba, że wolisz nowszy aparat matematyczno-fizyczny,np Fale i Anteny Szóstka, to jest tu kilku kolegów którzy wiedzą co to są pola wektorowe i całka potrójna bardzo dobrze opisujące pole elektromagnetyczne. I na koniec przyjacielu, nie wyręczajmy we wszystkim młodych bo zrobimy z nich kaleków i bezwolne kukły-pijawki, które do końca życia będą pasożytować na innych. Ponadto przyjacielu jak sam chcesz być żywicielem pijawek to proszę bardzo ale nie zmuszaj do tego innych.


    Tu masz racje ale tylko po części ,gdzie to napisali w książkach ? a co to są książki.To nie te czasy że ludziska chodzili do bibliotek i księgarni po książki ,dziś zagląda się do internetu i czyta bzdety jak i informacje prawdziwe i co tu wybrać?.Do tej pory mam książki z lat 60-90 wtedy były tanie być może dla tego nie doceniane.

    Tak to bardzo przypomina t/z deltę loop ,ale ta antena ma małą sprawność na wyższych pasmach i mimo że do strojenia miałem VNA z komputerem nie mogłem uzyskać tych parametrów jakie podawali.Powodzenia w mieleniu niepotrzebnej dyskusji.


Widzę, że możemy mieć podobną bibliotekę, z tym, że udało mi się w tamtych czasach złapać kilka książek o mikrofalach. Książki aż tak tanie nie były, bo aby kupić jedną z książek to we dwóch się składaliśmy. Inna sprawa, że było można kupić książki z ZSRR jak i NRD, Węgier i nawet z Czechosłowacji. A w MPIKU były książki i czasopisma nawet zza żelaznej kurtyny. O polach wektorowych nie piszę, bo gdyby ktoś się odezwał to by go od wykształciuchów wyzwali. Sprawa netu. Jestem prawie od początku jeszcze od wdzwanianego. I rzeczywiście na początku było dużo wiedzy. Ale później zaczęła się komercja. Wiedza znikła a pojawiły się reklamy. Chociaż dla fachowców nawet reklama może być źródłem wiedzy. Dostęp do bibliotek. Jest trochę bibliotek akademickich i można skorzystać. Ale tu jest problem ociężałości umysłowej. Książkę trzeba przeczytać i to ze zrozumieniem. A tu Zonk. Sprawa uczenia trybu pasożytniczego. Moim wnukom, nikt nie pomaga nosić plecaka czy tornistra. I one już wiedzą, że trzeba się ograniczać i jest pewna obowiązkowość. A co powiesz o obrazku jak stary pokręcony dziadek niesie wnusi tornister i worek z kapciami. A wiesz czym to się skończy za kilka lat?
Na koniec pani od kultury języka polskiego miała powiedzenie Chrystus Świata nie zbawił a ja was polskiego nie nauczę. Ale czy nie można próbować (cóż niektórzy mają masochizm zaszyty pod skórą)


  PRZEJDŹ NA FORUM