Witam po kilkunastu latach.
Nowe modele transceiverów mają tzw. "Choroby dziecięce".
Albo coś źle działa, albo się psuje.
To drugie doświadczyło wiele szacownych modeli. Również mój FT991, który był majpierw dwa razy naprawiany, potem wymieniony na nowy inny z nowszym numerem seryjnym, potem ten nowy jeszcze raz naprawiany i przy okazji spaczowany. Wszystko w ramach gwarancji.
Od tej ostatniej wizyty spokój i wszystko odpukać działa.
Mimo przygód uważam że to dobre radio.
Również tuner antenowy nie wykazywał opisywanych wcześniej słabości, dopóki wszystkie anteny miałem rezonujące w telegraficznych częściach pasm. Z lekko za długimi antenami radzi sobie dobrze, Natomiast gdy robiłem badania anten przeznaczonych do pracy na fonicznych częściach pasm, to nie chciał zestroić na telegrafię - taka słaba strona. Ale jestem telegrafistą, więc słabość za bardzo nie przeszkadza gdy chcę też pogadać.

Z tych przygód wniosek prosty.

Jak się chce mieć spokój, to należy przy zakupach niestety pozbyć się chęci zasmakowania nowości i kupować okrzepnięty sprzęt - minimum 2 lata na rynku.
A jeśli chcemy jednak poczuć smak nowości, to z dobrą gwarancją.
Naprawy gwarancyjne urządzeń zakupionych w kraju nie bolą mocno, tyle ze zwykle trwają ponad miesiąc, bo serwisów fabrycznych szacownych producentów transceiverów w Polsce niema.
Mój FT był naprawiany we Włoszech, ale znany warszawski sklep ze sprzętem radiowym wszystko załatwiał.
A ponieważ nie jest to jedyne moje radio na kf, to bolało jeszcze mniej wesoły.



  PRZEJDŹ NA FORUM