PITU-PITU a PZK
Nic się nie stanie jak PZK zniknie. Kompletnie nic. Przynajmniej na początku. A potem może być różnie - w zależności od tego które pasmo będzie komuś pasowało.
I nie liczcie na to, że pojawi się jakaś zainteresowana krótkofalarstwem organizacja, która zamiast PZK zacznie ogarniać bardzo ważne sprawy i pieścić członków. Albo nieczłonków. Gdyby się miała pojawić, to by się pojawiła.

Ktoś spytał co nieczłonkowie mają z PZK...
Na przykład mogą chodzić do klubów PZK ,-) i nikt ich stamtąd nie wyrzuca. Mogą też chodzić do klubów "niePZK" i te kluby za darmo mogą się wymieniać kartami QSL. A wcale by nie musiały, no bo jaki interes ma PZK w finansowaniu wymiany QSL dla jakichś obcyuch klubów (często wrogo nastawionych).
Takie kluby organizują akcje dyplomowe i tłuką łączności - a PZK grzecznie płaci za transport QSL.

Nieczłonkowie pojawiają się na Łosiu czy w Burzeninie i nikt ich nie obraża, nie wymaga składki członkowskiej. Bawią się tak jak członkowie. Czasem tylko nawalony nieczłonek na Łosiu powie - niezła impreza, ale i tak ci z PZK to ciule...

To są proste rzeczy, które można przeliczyć na wymierną kasę. Na konkretne pieniądze.
Nieczłonkowe mają to za darmo...

mrn


Edit**

Zapomniałem - Stopień realnego zainteresowania LOKu krótkofalarstwem był opisywany w wątku o likwidacji lokowskich klubów i odbieraniu pomieszczeń. (Większość z Was pamięta siedzibę OT31)
Stopień zainteresowania Harcerstwa krótkofalarstwem najlepiej oddaje liczba działających harcerskich klubów. ;-)
Można zatem liczyć, na istotne wsparcie tych organizacji, ale ja bym się przesadnie nie napalał...





  PRZEJDŹ NA FORUM