Prawda o Yaesu FTM-400
Stopień końcowy mocy.
No to pech w takim razie. Pechem była padnięta końcówka w DR1X (swr utrzymywany na poziomie 1:1 przez cyrkulator). Pechem było FTM400XDE (zdjęcie wcześniej). Pecha mam i tyle. Nikomu nie życzę. Z kolei drugi DR1X z powodzeniem działa (tu mam szczęście). Zatem albo źle chińczyki sypnęły tranzystorami i entliczek pentliczek rozkładali po radiach losowo wadliwe partie, albo coś z tym jest nie tak. Albo jedno i drugie połączone z konstrukcją przecząca prawom fizyki. Tylu błędów fizyka nie jest w stanie wybaczyć, stąd losowa sprawność modeli.


  PRZEJDŹ NA FORUM