Przydatnosc RX do pracy w zawodach krotkofalarskich (przeniesiony z SP DX CONTEST CW/SSB 2019) |
sp7ivo pisze: Mirek pewnie nie zamieniłby swojego FTDX5000 na nic innego, ktoś inny „wyrzucił” go po trzech contestach (pewnie wiesz kto, hi). Racja, na tą chwilę nie widzę zamiennika a na SRD-y typu Flex jeszcze nie jestem "mentalnie" gotowy Krzysztof zrezygnował z 5000 m.in. z braku możliwości regulacji mocy wyjściowej niezależnie na każdym paśmie i kilku innych powodów. Długo pracował na Orionie i może to też była kwestia przyzwyczajenia. Krzysiu jest "konserwatywny", przecież bardzo długo pracował na IC-751A kiedy były już lepsze radia, ale ten model, swoją drogą, bardzo dobry leżał mu. Po powrocie do krótkofalarstwa i niemal 15 latach przerwy w 1995 zacząłem od TS-850 i nadal wspominam to radio bardzo dobrze. Później ponad 10 lat tylko FT-1000MP z pełną obsadą filtrów i modsami. Do dziś żałuję że sprzedałem to radio. Myślę że przy warunkach jakie mam w tej chwili też jeszcze dawałoby radę. Później był FT-2000 i mimo że radio, w mojej ocenie, całkiem fajne choć komfort pracy na dolnych pasmach w dużych zawodach pozostawiał trochę do życzenia. FTDX-5000 to inna liga. Pamiętam pierwsze zawody, nie bardzo obłożone WAG - na 40m komfort niczym w Maybachu Jako że od wielu lat obcuję tylko z Yaesu to "filozofia" ergonomii weszła mi w krew. Lubię duże radia dlatego nigdy nie myślałem o kupnie K3 bo wydaje mi się nieergonomiczne. Rozmawiałem kiedyś z Włodkiem SP6EQZ który, w tamtym czasie miał 1000MP i K3 - do pracy w zawodach wybierał MP Obecnie poza 5000 mam ponownie FT-2000, z tym że radio ma modyfikację Jeffa AC0C ( dla niewtajemniczonych chodzi o porządny roofing filtr na wejściu) Radia tego używam jako drugie przy SO2R - na razie w ograniczonym zakresie ze względu na szczupłość farmy antenowej a też do "podglądu" propagacji na innych pasmach. Z modyfikacją wejścia zrobiło się z niego całkiem przyjemne radio. Komfort słuchania w tłoku na dolnych pasmach uległ znacznej poprawie. Jest lepiej niż na 1000MP. Dodam jeszcze że oprócz filtrów mało korzystam z wszystkich "cyfrowych" przydasiek w tych radiach typu DNF, DNR czy nawet APF. W zawodach sprzęt na stole podnosi komfort pracy, ale nie ma decydującego znaczenia. Zgadzam się z Bogusiem że wynik w zawodach to jakaś wypadkowa potencjału antenowego stacji, operatora, jego umiejętności, sprzętu i tego przysłowiowego łutu szczęścia choćby w propagacji. Nie wyróżniam tu żadnego z czynników, choć sądzę że kiepski operator ze słabą taktyką zrobi gorszy wynik na dobrej stacji niż zaprawiony w bojach ale na słabiej wyposażonej. Mój uśmiech budzą zawsze, w dyskusjach o zawodach na tym forum, uwagi na temat kilowatów jako jedynego argumentu który stosują contestmani To moje 3 grosze w temacie. |