Jazda samochodem a używanie radiostacji
I jak to w kraju bywa, rozmowa przerodziła się w przekonywanie kto ma rację, gdzie leży prawda i komu podziękować za odpowiedź na pytanie oczko

Ludzie temat powinien być dawno zamknięty !
Bezpodstawne to moim zdaniem jest omawianie ciągle tego samego tematu na różne sposoby, a jakby tego nie ubrać w słowa i opisywać wynika z tego tylko jedno :

Wyjaśnione zostało już że,

1. W związku z zadanym pytaniem przez kolegę na samym początku, wiemy że zgodnie z przepisami nie można ukarać osoby prowadzącej pojazd na drodze i jednocześnie rozmawiającej przez CB, radiotelefon, radiostację, czy coś podobnego nie nazwanego telefonem (nazywajcie to jak chcecie), ponieważ żadne z tych urządzeń nie zostało wymienione w artykule.

Jeśli chodzi o karanie to jest część która, twierdzi że telefon to to samo co CB, radiotelefon czy radiostacja. Jeśli jednak zaczęto by nagradzać za rozmowę zgodnie z ww artykułem, to wszyscy nagle widzieliby różnice między tymi urządzeniami i dokładnie wiedzieliby za co kolega może dostać nagrodę bo to ja rozmawiałem przez telefon, a on tylko przez CB.


2. W każdym przypadku, czy jest to telefon czy CB czy znów radiotelefon itd. rozmowa przez którekolwiek urządzenie podczas prowadzenia pojazdu, łącznie z paleniem papierosów i spożywaniem posiłków i kto wie co jeszcze,(tu zgadzam się z kolegą Sławkiem) jest potencjalnie niebezpieczna i często prowadzi do obniżenia koncentracji, wiemy co za tym idzie.

A tak w woli dygresji czy pilot w takim razie powinien być mniej skoncentrowany na prowadzeniu samolotu i rozmowie przez radio np na podejście do lądowania, od prowadzącego pojazd mechaniczny na drodze który pyta się czy droga jest przejezdna?
Ale tu nie oczekuję odpowiedzi ponieważ temat będzie bardzo głęboki, każdy w końcu ma swoje przekonania...
a chodzi o to by kolega wiedział w końcu czy można prawnie korzystać z takich urządzeń czy nie ? odp. moja oczywiście jest TAK pod kątem prawa, NIE pod kątem bezpieczeństwa. Często słucham radia na drodze i jest tyle informacji i nadgorliwych "gaduł" że spokojnie mogę zająć się prowadzeniem pojazdu i nie muszę dla bezpieczeństwa rezygnować z posiadania w pojeździe radia.
Z drugiej strony jak nie będzie tych "gaduł" trzeba będzie się odezwać żeby spytać o drogę i o ile potępiam rozmowy przez radio na tematy wszelakie dla zabicia czasu, to jestem za rozmową przez radio na zasadzie " kolego nie masz lewego światła" , " nie świeci się Tobie STOP" , " czy droga nr XX jest przejezdna?" itp. od krótkich pytań i odpowiedzi nikt na drodze nie zginie.
Jeśli ktoś będzie chciał dać na to "klin" i przytoczyć przykład ekstremalny że, od tego też można zginąć oczko, to nie mam więcej pomysłów na to by dać na luz... bo będziemy się przekrzykiwać jeden przez drugiego a sedno sprawy leży na samym początku oczko




Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM